"Prezydent Bush życzył mi szybkiego powrotu do zdrowia. Wyraził nadzieję, że niebawem będziemy mogli współpracować i podkreślił, że liczy na tę współpracę" - powiedział Pietrzyk po rozmowie z prezydentem USA.
Ambasador przypomniał, że miał okazję spotkać się z Bushem kilkakrotnie, jeszcze gdy ten był gubernatorem.
"Ze swojej strony złożyłem prezydentowi podziękowania za pomoc Amerykanów po zamachu jeszcze w Iraku. To przede wszystkim dzięki natychmiastowej pomocy ze strony armii USA przeżyłem" - dodał Pietrzyk. "Poinformowałem też, że trafiłem do doskonałego ośrodka leczenia oparzeń w Gryficach" - zaznaczył.
To była miła, kurtuazyjna, męska rozmowa - podkreślił generał.
Jak poinformowała cytowana przez AP rzeczniczka Białego Domu Dana Perino, Bush zadzwonił do Pietrzyka, "by podziękować mu za jego odwagę i służbę w Iraku i dowiedzieć się o jego zdrowie". "Wiadomość jest taka, że z przekonaniem i nadzieją mówił o swym powrocie do zdrowia i o tym, że nie może się doczekać powrotu do pracy" - dodała rzeczniczka.
Ambasador Pietrzyk w piątek ma opuścić Centrum. Zostanie przewieziony do domu w Warszawie. Jego stan lekarze określają jako dobry.
Do zamachu na polskiego ambasadora doszło 3 października w bagdadzkiej dzielnicy Karrada, na skrzyżowaniu niewielkiej uliczki prowadzącej do rezydencji dyplomaty. W wyniku odniesionych obrażeń w zamachu zmarł funkcjonariusz BOR Bartosz Orzechowski. Podczas ataku rannych zostało też kilku innych funkcjonariuszy.
ab, pap