Komisja uzasadniała przesunięcie terminu wyborów do parlamentu i samorządów śmiertelnym zamachem na przywódczynię opozycji Benazir Bhutto oraz zamieszkami, które po nim wybuchły.
"W świetle zaistniałych okoliczności nowa data głosowania została ustalona na 18 lutego 2008 roku, zamiast 8 stycznia" - powiedział na konferencji prasowej w Islamabadzie przewodniczący komisji Qazi Mohammad Farooq.
"Zapewniam wszystkie partie polityczne, że wybory będą uczciwe, bezstronne i przejrzyste. Namawiam je do zaakceptowania tej decyzji (...) i do uczestnictwa" - dodał.
Na godzinę 20.00 czasu miejscowego (16.00 w Polsce) planowane jest orędzie pakistańskiego prezydenta Perveza Musharrafa do narodu. Pracownik jego kancelarii ujawnił, że Musharraf zaapeluje do społeczności międzynarodowej o pomoc w śledztwie dotyczącym zabójstwa pani Bhutto. Inne źródła nie wykluczają ogłoszenia po raz kolejny stanu wojennego.
Bhutto, była premier i szefowa opozycyjnej Pakistańskiej Partii Ludowej (PPP) zginęła 27 grudnia w zamachu samobójczym podczas wiecu przedwyborczego w przylegającym do Islamabadu mieście Rawalpindi. Zabójstwo wywołało masowe protesty i zamieszki, w których około 60 osób poniosło śmierć.
Qazi Mohammed Farooq tłumaczył, że w ciągu kilku dni zamieszek przygotowania do wyborów zostały całkowicie wstrzymane. Dlatego też niemożliwe stało się ich przeprowadzenie w terminie.
Według wcześniejszych danych pakistańskiej komisji wyborczej tłumy rozwścieczone z powodu śmierci w zamachu Benazir Bhutto spaliły 60 lokali wyborczych, niszcząc spisy wyborców i urny wyborcze. Akty przemocy zakłóciły także druk kart do głosowania.
Opozycja twierdzi jednak, że komisja przesuwa termin na korzyść władz. Wielu uważa też, że PPP straci poparcie wynikające ze współczucia wynikającego ze śmierci Bhutto.
"Od razu odrzucamy to przesunięcie" - powiedział senator PPP Babar Awan. "Musharraf boi się całkowitej porażki. Jeśli proces wyborczy zostanie wystawiony na niebezpieczeństwo, będą dalsze protesty i istnieje możliwość zamieszek" - dodał.ab, ss, pap