Gaz nie zostanie odcięty, mówię o tym z pełnym przekonaniem" - powiedziała Tymoszenko na konferencji prasowej w Kijowie.
Informując o tym pani premier powołała się na rozmowę telefoniczną z wicepremierem Rosji Siergiejem Iwanowem.
"Rozmowy, które przeprowadziliśmy przez telefon w sobotę i w niedzielę doprowadziły do tego, że strona rosyjska, a dokładniej pierwszy wicepremier Iwanow, poinformowała, że gaz dla Ukrainy nie będzie odcięty" - powiedziała Tymoszenko.
Zapewniła jednocześnie, że Ukraina wypełnia wszystkie zobowiązania, dotyczące tranzytu rosyjskiego gazu do państw zachodnioeuropejskich i że nadal będzie w tej dziedzinie solidnym partnerem Unii Europejskiej".
Szefowa rządu podkreśliła, że Kijów gotów jest uiścić zadłużenie za dostarczony Ukrainie gaz, jednak według cen, obowiązujących odpowiednio w 2007 i 2008 r.
Oznacza to - mówiła Tymoszenko - że za gaz dostarczony w listopadzie i grudniu 2007 r. rząd zapłaci cenę ubiegłoroczną, czyli 130 dolarów za 1 tys. metrów sześc., a za paliwo odebrane w 2008 r. - 179,5 dolarów za 1 tys. m sześc.
Ukraińska premier oświadczyła także, że jej rząd nie zgodzi się na podpisanie umowy, zgodnie z którą w styczniu br. Ukraina miałaby kupować gaz z Rosji, a nie z Azji Środkowej.
W połowie stycznia dyrektor RUE Konstantin Czujczenko poinformował, że z powodu chłodów panujących w Azji Środkowej dostawy gazu z tego regionu spadły o 40 mln metrów sześciennych na dobę, tj. o jedną trzecią.
Czujczenko, który jest jednocześnie członkiem zarządu rosyjskiego Gazpromu, dodał, że w tej sytuacji RUE zaczęła wysyłać na Ukrainę rosyjski gaz po 314,7 dolarów za 1 tys. metrów sześciennych.
Julia Tymoszenko oceniła w poniedziałek, że ukraińskie zadłużenie za gaz wobec Rosji wynosi 1,072 mld dolarów. Winą za to obarczyła poprzedni rząd, na czele którego stał Wiktor Janukowycz.
"Rząd Janukowycza zostawił nas w 2008 r. bez żadnych kontraktów, nawet z RUE. Poczynając od 1 stycznia RUE i UGE nieustannie szantażują Ukrainę, nie są podpisywane żadne kontrakty, nie ma żadnego aktu rozliczenia za gaz" - podkreśliła pani premier.
Gazprom, który zagroził w ub. czwartek odcięciem dostaw gazu dla Ukrainy już od wtorku twierdzi, że Kijów jest mu winien 1,5 mld USD. Według rzecznika Gazpromu Siergieja Kuprijanowa od początku roku na Ukrainie "osiadło" 1,5 mld metrów sześciennych rosyjskiego gazu.
W poniedziałek w Moskwie przebywa delegacja ukraińskiej państwowej kompanii gazowej Naftohaz Ukrainy. Prowadzi tam rozmowy o uregulowaniu konfliktu wokół zadłużenia.
We wtorek do Rosji udaje się prezydent Wiktor Juszczenko. Oczekuje się, że sprawa gazu będzie najważniejszym tematem jego rozmów.
Ukraina nie kupuje gazu bezpośrednio od rosyjskiego monopolisty - Gazpromu. Koncern sprzedaje go najpierw zarejestrowanej w Szwajcarii spółce RUE, ta zaś odsprzedaje ukraińskiej firmie UGE. Udziałowcami RUE Są Gazprom i ukraiński biznesmen Dmytro Firtasz.
ab, pap