Sondaż wykazał też spore różnice opinii między białymi a czarnymi Amerykanami. Wśród białych wyborców 52 procent uważa Obamę za ryzykowny wybór - chociaż nie jest jasne, czy wszystkim odpowiadającym w ten sposób chodzi o jego rasę czy o wyrażane przez niego poglądy (na przykład zapowiedź bezwarunkowych rozmów z przywódcą Iranu).
Na tę ostatnią interpretację mógłby wskazywać fakt, że w sondażu "Washington Post" i ABC News w zeszłym miesiącu prawie 90 procent białych Amerykanów powiedziało, iż nie przeszkadzałoby im, gdyby Afroamerykanin został prezydentem.
Większe zastrzeżenia, według tamtego sondażu, budziłby wybór prezydenta w wieku 72 lat - czyli takim, w jakim byłby republikański senator John McCain w momencie obejmowania najwyższego urzędu w styczniu 2009 r., gdyby wygrał wybory.
W najnowszym sondażu 51 procent respondentów ocenia stan obecnych stosunków rasowych w kraju jako "doskonały" lub "dobry". Jest to mniej więcej taki sam odsetek, jak w badaniach przeprowadzonych 5 lat temu, ale większy niż w latach 90., kiedy stosunki rasowe oceniano gorzej.
Komentatorzy zwracają jednak uwagę, że odpowiedzi na pytania w sondażach dotyczące rasy mogą dawać nieco niezafałszowany obraz opinii, ponieważ niektórzy respondenci ukrywają swoje prawdziwe poglądy.
Świadczy o tym fakt, że w co najmniej kilku wypadkach afroamerykańscy politycy, którym sondaże dawały wysokie szanse w wyborach, przegrywali je, gdyż otrzymywali ostatecznie mniej głosów, niż na to wskazywały wcześniejsze sondaże.
Tymczasem "Washington Post" relacjonuje sygnały wzrostu aktywności białych rasistów w USA w związku z kandydaturą Obamy. Przywódca jednej z ich organizacji, White Revolution (Biała rewolucja), chełpi się w wypowiedzi dla dziennika, że na jej stronie internetowej jest w tym roku znacznie więcej wizyt i wpisów, i mówi o "przebudzeniu" białych.
pap, keb