Celem spotkania Lecha Kaczyńskiego z prezydentami państw bałtyckich było wypracowanie wspólnego stanowiska Polski, Litwy, Łotwy i Estonii na szczyt UE w sprawie Gruzji.
"Gruzja potrzebuje wsparcia Europy w celu odbudowy zniszczeń wojennych, co oznacza w krótszej perspektywie intensywną pomoc humanitarną" - głosi wspólna deklaracja opublikowana po spotkaniu, w którym uczestniczył także przedstawiciel prezydenta Litwy Valdasa Adamkusa.
Trzej prezydenci podkreślili wagę "wysłania do Gruzji obserwatorów międzynarodowych w celu ułatwienia uzyskania obiektywnej oceny sytuacji i zapobieżenia nawrotu konfliktu".
W deklaracji prezydenci wskazali, że Rosja "powinna liczyć się z poważnymi konsekwencjami" jeśli nadal utrzymywać będzie swoich żołnierzy na terytorium Gruzji, naruszając sześciopunktowy plan pokojowy zaproponowany w imieniu UE przez prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego i zaaprobowany zarówno przez Tbilisi jak i Moskwę.
Uznanie przez Rosję Osetii Południowej i Abchazji za niepodległe państwa określono jako "nielegalne" i "wzmagające napięcie".
Spotkanie Lecha Kaczyńskiego z przywódcami państw bałtyckich było kolejną inicjatywą z udziałem polskiego prezydenta związana z kryzysem w Gruzji.
Polski prezydent był także inicjatorem - jeszcze w czasie trwania działań zbrojnych w Gruzji - misji do Tbilisi, w której - oprócz L. Kaczyńskiego - uczestniczyli także przywódcy Litwy, Łotwy, Estonii i Ukrainy.ab, keb, pap