Wcześniej misja obserwatorów z ramienia Unii Europejskiej, monitorujących przebieg głosowania do parlamentu angolskiego, określiła organizację pierwszych od 16 lat wyborów w tym kraju mianem "katastrofalnej".
Niektóre lokale wyborcze jeszcze o godzinie 10.00 rano, tj. w trzy godziny po oficjalnym rozpoczęciu głosowania, pozostawały zamknięte, a przed wejściami do nich stały kilkusetosobowe kolejki.
Władze twierdzą, że opóźnienia spowodowane były problemami z listami rejestracyjnymi.
Opozycja zażądała powtórki wyborów. Nie wiadomo, czy decyzja komisji o przedłużeniu głosowania będzie dla niej satysfakcjonująca.
W piątkowych wyborach parlamentarnych agencje międzynarodowe przewidują zwycięstwo rządzącej od 1975 roku MPLA (Ruch Ludowy Wyzwolenia Angoli) nad główną partią opozycyjną UNITA (Narodowy Związek na rzecz Całkowitej Niepodległości Angoli).
W umysłach wielu Angolczyków nazwa UNITA kojarzy się nadal z armią partyzancką, noszącą tę samą nazwę i udręką wojny domowej, która pochłonęła milion ofiar śmiertelnych. Zakończyła się ona dopiero wówczas, gdy w 2002 r. zginął w walce przywódca ruchu politycznego i partyzantki UNITA Jonas Savimbi.pap, em