Jak wyjaśnił, zreformowane w ten sposób instytucje międzynarodowe będą "bardziej spójne, bardziej reprezentatywne, silniejsze i bardziej szanowane".
"Wszystkim, którzy mają wątpliwości, chcę powiedzieć, że rozszerzenie Rady Bezpieczeństwa i G8 nie jest jedynie kwestią sprawiedliwości, lecz także warunkiem, byśmy skuteczniej działali" - wskazał.
"Nie możemy dłużej czekać, by powiększyć Radę Bezpieczeństwa. Nie możemy dłużej czekać, by przekształcić G8 w G13 lub G14 tak, by umożliwić przyłączenie do grupy Chin, Indii, Republiki Południowej Afryki, Meksyku i Brazylii" - kontynuował prezydent Francji.
Wtórujący Sarkozy'emu prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva przypomniał, że dyskusja o reformie Rady Bezpieczeństwa ciągnie się od 15 lat. "Dzisiejsza struktura jest ustalona od 60 lat i nie przystaje do wyzwań współczesnego świata" - ocenił. Brazylia jest jednym z kandydatów na stałego członka RB.
Silva oświadczył ponadto, że "obecna forma reprezentacji stanowi przeszkodę dla wielokulturowego świata, do jakiego aspirujemy".
W liczącej 15 członków Radzie Bezpieczeństwa pięć krajów pełni funkcję członków stałych: USA, W.Brytania, Francja, Rosja i Chiny.
W 2005 roku Brazylia, Niemcy, Indie i Japonia - tzw. grupa G4 - na próżno forsowały reformę Rady. Przewidywała ona rozszerzenie jej składu do 25 państw; liczba stałych członków miała zwiększyć się o sześć państw - poza wymienionymi status taki miały otrzymać jeszcze dwa kraje afrykańskie. Cztery aspirujące kraje były nawet skłonne zrezygnować na pewien czas z prawa weta, przysługującego stałym członkom RB.
Inicjatywa został jednak zablokowana przez regionalnych rywali państw G4, jak Włochy, Pakistan czy Argentyna.pap, keb