Bachminę, byłą wicedyrektor biura prawnego Jukosu, aresztowano w grudniu 2004 roku pod zarzutem zdefraudowania 8 mld rubli (285 mln dolarów) na szkodę spółki Tomsknieft i uchylania się od płacenia podatków na kwotę 600 tys. RUB (21,4 tys. USD).
W czasie procesu nie przyznała się do winy. W kwietniu 2006 roku została skazana na siedem lat kolonii karnej. Wyrok ten upływa 6 czerwca 2011 roku.
"Urodzenie dziecka w niewoli - to straszny stres. Tak dla matki, jak i dla dziecka. Nie może nie odbić się na jego zdrowiu i życiu" - napisała była prawniczka Jukosu w swoim liście do prezydenta Rosji. "Jedyne, czego pragnę, to wrócić do domu, do dzieci" - dodała.
Bachmina dwukrotnie starała się o przedterminowe zwolnienie. Za każdym razem - mimo wyrażenia przez nią skruchy, pozytywnych opinii z kolonii i zaawansowanej ciąży - sąd odrzucał jej prośby.
W ubiegłym tygodniu z apelem do Miedwiewdiewa o zastosowanie wobec niej aktu łaski wystąpiła grupa intelektualistów, zasiadających w Izbie Społecznej, strukturze doradczej przy prezydencie Rosji. Wśród sygnatariuszy znaleźli się m.in. prezes Fundacji Holokaust Ałła Gerber, adwokat Genri Rieznik i ekonomista Jewgienij Jasin. Pod tym wyłożonym w internecie dokumentem podpisało się później ponad 50 tys. osób.
Zgodnie z procedurą list Bachminej do Miedwiediewa musi dotrzeć do adresata w ciągu trzech miesięcy. Powołując się na źródło w administracji prezydenta, dziennik "Wiedomosti" podał we wtorek, że na Kremlu zapadła już decyzja o ułaskawieniu byłej prawniczki Jukosu.
Bachmina jest pierwszym z ponad 20 menadżerów tego koncernu, oskarżonych o malwersacje i inne przestępstwa, który zdecydował się na wystąpienie do prezydenta Rosji o ułaskawienie.
Kategorycznie odmawia tego były szef Jukosu i krytyk Kremla Michaił Chodorkowski, odsiadujący wyrok ośmiu lat łagru.
Amnesty International oraz inne międzynarodowe organizacje broniące praw człowieka wielokrotnie domagały się od władz Rosji zwolnienia Bachminej, Chodorkowskiego i innych osób związanych z tym koncernem. Uważają one, że zarzuty wobec tych ludzi mają podłoże polityczne.
pap, em