Okupowane są niektóre licea w Rzymie oraz siedziby wydziałów uniwersyteckich w kilku miastach. Protesty przybrały ostrzejszą formę po tym, jak w środę premier Silvio Berlusconi zagroził użyciem "sił porządkowych" wobec młodzieży, okupującej budynki.
W kilkunastu miastach zorganizowano wiece, pikiety, a także protestacyjne lekcje oraz wykłady na placach.
Uczniowie jednego z rzymskich liceów proklamowali "strajk kreatywny": wystąpili z koncertem szkolnej orkiestry.
150 studentów wydziału fizyki stołecznego uniwersytetu La Sapienza spędziło drugą noc z rzędu okupując jego budynek.
Liczne protesty odbyły się także w Mediolanie, gdzie demonstrujący zablokowali bramy liceów nie wpuszczając nikogo do środka.
Manifestacja studencka przeszła ulicami Turynu. Jednocześnie kontynuowana jest okupacja Palazzo Nuovo - siedziby wydziału humanistycznego miejscowego uniwersytetu.
Studenci inżynierii uniwersytetu w Palermo spotkali się na wykładzie pod gołym niebem, na placu w centrum.
Prasa odnotowuje, że od deklaracji premiera Berlusconiego, który zapowiedział użycie siły, by przerwać okupacje, zdystansował się minister spraw wewnętrznych Roberto Maroni. "Decyzja w tej sprawie należy do mnie" - przypomniał szef MSW. Jednocześnie na popołudnie zwołano nadzwyczajną naradę w resorcie na temat obecnej fali protestów.
Gazety piszą o oburzeniu centrolewicowej opozycji słowami szefa rządu. Studenci i uczniowie deklarują zaś, że nie dadzą się zastraszyć.
ND, PAP