Głównym tematem spotkania ma być jednak światowy kryzys finansowy.
Europejczycy chcą na szczycie uzyskać poparcie Rosji dla propozycji reform światowej architektury finansów. Wszyscy uczestnicy spotkania - zarówno prezydent Francji Nicolas Sarkozy, jak i prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew i przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Barroso - natychmiast po zakończeniu rozmów w piątek po południu udadzą się prosto z Nicei do Waszyngtonu. 15 października wezmą udział w światowym szczycie G20 najbardziej uprzemysłowionych i wschodzących potęg gospodarczych świata.
Bliskość waszyngtońskiego szczytu sprawia, że kryzys finansowy będzie "tematem numer jeden" szczytu UE-Rosja w Nicei - ocenił w środę ambasador Rosji przy UE Władimir Czyżow.
Źródła w Komisji Europejskiej poinformowały, że kryzys będzie omawiany na sesji roboczej w piątek rano.
"Rosja jest zainteresowana podkreśleniem, skąd pochodzi kryzys i kto jest za niego odpowiedzialny (w domyśle USA)" - powiedziały źródła. Unii zależy z kolei, by Moskwa poparła przyjęty na nieformalnym szczycie unijnym w zeszły piątek kalendarz reform; zakłada on, że w ciągu 100 dni od spotkania w Waszyngtonie zostaną podjęte konkretne kroki, by wzmocnić przejrzystość światowych finansów i lepiej je nadzorować.
EU i Rosja mogą okazać się sojusznikami, by przekonać USA do tego kalendarza, a także w dążeniu do wzmocnienia Międzynarodowego Fundusz Walutowego - sygnalizowali dyplomaci obu stron.
W kontekście dyskusji o kryzysie finansowym na drugi plan może zejść temat Gruzji, który ma być omawiany na lunchu. Po wybuchu w sierpniu konfliktu rosyjsko-gruzińskiego, UE stanęła po stronie Gruzji, krytykując nadmierne użycie siły przez Moskwę i zawieszając negocjacje w sprawie nowego porozumienia.
Francuskie przewodnictwo w UE, jak i Komisja Europejska uznały, że nadszedł już czas na wznowienie rozmów, argumentując, że rosyjskie wojska wycofały się na pozycje sprzed wybuchu konfliktu, o co apelowała Bruksela.
Choć nie wszystkie kraje unijne zgadzają się, że rzeczywiście wszystkie warunki zostały przez Rosją spełnione, to jednocześnie wszystkie - z wyjątkiem Litwy - dały zielone światło, by wznowić negocjacje z Moskwą. W tym także rządy znane dotychczas z twardej postawy wobec Rosji - Polski, Wielkiej Brytanii i Szwecji.
Na szczycie w Nicei ma być ujawniona data kolejnej rundy negocjacyjnej, która - jak nieoficjalnie podano już w Moskwie - może się odbyć "koło 25 listopada".
Francja zobowiązała się, że na nicejskim szczycie w imieniu UE podtrzyma przywiązanie do integralności terytorialnej Gruzji. Nicolas Sarkozy ma też domagać się wpuszczenia międzynarodowych obserwatorów z UE lub OBWE do separatystycznych regionów: Osetii Południowej i Abchazji.
Ambasador Czyżow zapowiedział, że Rosja nie pójdzie na żadne ustępstwa w sprawie Gruzji.
Bardziej koncyliacyjny był w sprawie ewentualnego umieszczenia rakiet Iskander w regionie kaliningradzkim, podkreślając - jak wcześniej szef rosyjskiej dyplomacji Sergiej Ławrow - że jest to projekt długoterminowy, który zostanie zrealizowany dopiero jeśli USA zbudują tarczę antyrakietową w Europie Środkowej.
Czyżow zapowiedział natomiast, że prezydent Miedwiediew kolejny raz będzie przekonywał na szczycie do swej strategii bezpieczeństwa "od Władywostoku do Vancouver".
Na szczycie nie są spodziewane postępy w negocjacjach w sprawie opłat wymaganych od unijnych przewoźników lotniczych za loty nad Syberią. Może natomiast pojawić się kolejna przeszkoda w relacjach gospodarczych między obiema stronami: Rosja zapowiedziała kolejną podwyżkę ceł eksportowych na drewno. "Jeśli do niej dojdzie, grozi to zagładą wielu firm przetwórczych w Skandynawii" - powiedziały źródła w KE.
Zarówno brak porozumienia w sprawie lotów nad Syberią jak i ceł na drewno stoją na przeszkodzie na drodze Rosji do Światowej Organizacji Handlu (WTO), co - jak wielokrotnie podkreślała KE - jest w interesie Unii.
"UE jest dziś największym zwolennikiem starań Rosji o wejście do WTO. USA się wycofują" - powiedziały te źródła.
Na szczycie nie jest planowane przyjęcie żadnej wspólnej pisemnej deklaracji, a jedynie wypowiedzi dla prasy.
pap, keb