Według tego źródła, zwiększenie wojskowej obecności brytyjskiej w Afganistanie miałoby stanowić odpowiedź na oczekiwaną w Londynie prośbę nowego prezydenta USA Baracka Obamy. Obama jeszcze w toku kampanii przedwyborczej zapowiadał, że gotów jest wzmocnić siły USA w Afganistanie a także wystąpić do sojuszników z NATO o wysłanie tam większej liczby własnych żołnierzy.
Informacji BBC nie chciał komentować brytyjski resort obrony, zastrzegając jedynie, iż nie otrzymał żadnej decyzji ws. zwiększenia sił w Afganistanie.
W czwartek, po spotkaniu premiera Wielkiej Brytanii Gordona Browna i prezydenta Afganistanu Hamida Karzaja w Londynie, strona brytyjska odrzucała możliwość wysłania w najbliższej przyszłości dodatkowych żołnierzy do Afganistanu. Natomiast w czasie comiesięcznej konferencji prasowej w czwartek rano brytyjski premier powiedział, że jest gotowy wyciągnąć wnioski z wysłania przez USA dodatkowych żołnierzy do Afganistanu, jak przewiduje to prezydent-elekt Barack Obama, ale tylko pod warunkiem "podziału obciążenia" z innymi krajami.
W Afganistanie, głównie w niespokojnej południowej prowincji Helmand, stacjonuje ok.8100 brytyjskich żołnierzy. Od 2001 r. w walkach w Afganistanie zginęło 124 Brytyjczyków.
Według opublikowanego w tym tygodniu sondażu, aż 68 proc. Brytyjczyków jest za wycofaniem żołnierzy brytyjskich z Afganistanu.
ND, PAP