Kasparow wyraził przekonanie, że kiedy z powodu kryzysu ludzie zaczną tracić pracę, zwłaszcza oficerowie, których rząd zamierza zwolnić w ramach przetasowań w siłach zbrojnych, dojdzie do protestów ulicznych.
"W Ameryce i Wielkiej Brytanii rządy próbują rozwiązać problemy biedoty kosztem bogatych. W Rosji jest dokładnie odwrotnie. Tu ratuje się oligarchów... i interesy przyjaciół Putina kosztem rosyjskich podatników" - oznajmił.
Rzecznik Putina Dmitrij Pieskow odmówił skomentowania tych uwag, powiedział tylko, że Kasparow nigdy nie został wybrany na żaden urząd i "niestety był niezdolny do zajęcia jakiegokolwiek miejsca w polityce lub na jej marginesie".
Zdaniem Kasparowa, w Rosji dojdzie do przedterminowych wyborów, bo "Putin jest przestraszony kryzysem i chce wrócić na Kreml". "Teraz... chodzi o uratowanie własnej skóry. Dlatego uważam, że wkrótce przejdą do etapu nowych wyborów" - oświadczył.
Były mistrz szachowy jest zdania, że "nawet w centrum Moskwy widać już liczne niepokojące oznaki kryzysu kredytowego", takie jak spowolnienie prac budowlanych i pustki w restauracjach. "Wieści docierające z terenów wiejskich, spoza Moskwy, są jeszcze bardziej niepokojące" - dodał.
Kasparow skrytykował Kreml za to, że dochodów uzyskanych podczas 10-letniego boomu gospodarczego nie przeznaczono na inwestycje. Te pieniądze - jego zdaniem - zostały przechwycone przez skorumpowanych urzędników i wydane za granicą, a teraz dojdzie w łonie rządzącej elity do walki o skąpe środki, które pozostały w państwowej kasie.ab, pap