Informację o tym, że amerykańska administracja rezygnuje z tych planów, podał w czwartek dziennik "Financial Times".
"Jestem zadowolony, że zwyciężył rozsądek, (choć) niestety, pod koniec działalności obecnej administracji (USA)" - powiedział Miedwiediew, przebywający z wizytą w Hawanie.
Dodał, że wcześniej postulat objęcia MAP obu byłych republik ZSRR był forsowany "z wściekłością i bezmyślnością".
Według czwartkowego "FT" powodem zmiany stanowiska Waszyngtonu był niesłabnący sprzeciw innych członków sojuszu, m.in. Francji i Niemiec.
Na kwietniowym szczycie NATO w Bukareszcie Stanom Zjednoczonym nie udało się przekonać pozostałych krajów członkowskich, by przedstawiły MAP Gruzji i Ukrainie. W zamian przywódcy sojuszu złożyli mniej konkretną deklarację, że oba kraje zostaną w przyszłości członkami NATO, a sprawa ta ma być omawiana na przyszłotygodniowym spotkaniu ministrów spraw zagranicznych krajów członkowskich.
Przedstawiciele USA przyznali jednak właśnie, że nie liczą już na osiągnięcie porozumienia w sprawie przyznania Kijowowi i Tbilisi zielonego światła w przyszłym tygodniu - napisał "FT".
Gazeta oceniła, że decyzja Waszyngtonu da prezydentowi-elektowi Barackowi Obamie szersze pole manewru na szczycie NATO w kwietniu 2009 roku. Obama popiera przyznanie MAP obu krajom, ale wobec sprzeciwu europejskich członków sojuszu, łatwiej mu będzie skoncentrować się na swoim głównym postulacie, czyli zwiększeniu wsparcia dla operacji w Afganistanie.
ND, PAP