Podejrzewa się, że terroryści dotarli do Bombaju od strony morza; ataków dokonano m.in. na dworcu kolejowym.
Minister podkreślił, że zostaną podjęte "trudne decyzje, aby przygotować kraj i naród do zmierzenia się z terroryzmem".
W jego ocenie Azja Południowo-Wschodnia znajduje się "w oku cyklonu terroryzmu". Powtórzył, że podejrzenie sprawców zamachu "niezbicie pada na teren naszego sąsiada - Pakistanu".
Tymczasem indyjska policja poinformowała, że jedyny terrorysta (z dziesięciu) z grupy bojowników, która dokonała zamachów w Bombaju, zostanie zatrzymany przynajmniej do 24 grudnia.
Urzędnicy sądowi odwiedzili podejrzanego Mohammeda Ajmala Amira Imana w areszcie śledczym w Bombaju. Spędzili tam - jak donosi AFP - około 15 minut. Nie wydali jednak żadnego oświadczenia dla mediów.
Aresztowany 21-latek jest uznawany za członka wywodzącej się z Pakistanu grupy Lashkar-e-Taiba. Został uchwycony przez kamery ochrony w trakcie ostrzeliwania pasażerów na zatłoczonym dworcu kolejowym. Policja przesłuchiwała go wielokrotnie, ale nie wiadomo jeszcze dokładnie, jakie zarzuty będą mu postawione.
Policja poinformowała, że Iman będzie prawdopodobnie oskarżony o "działania zbrojne przeciwko krajowi, zabójstwa, próby zabójstw i inne wykroczenia z użyciem broni i materiałów wybuchowych".
Stowarzyszenie indyjskich prawników z Bombaju nakazało swoim członkom, by nie podejmowali się obrony zamachowca. W weekend Stowarzyszenie Adwokatury Metropolitarnych Sądów Pokoju w Bombaju przyjęło rezolucję zabraniającą około tysiącu jej członków reprezentowania osób oskarżonych o przestępstwa związane z zamachem.pap, keb