Organizacja zwraca uwagę, że różne artykuły w brytyjskich gazetach z poniedziałku i wtorku sugerowały, iż imigranci z UE i spoza niej zajmują większość nowo stworzonych miejsc pracy, odsuwając Brytyjczyków.
Według Zjednoczenia podstawą tych artykułów są budzące wątpliwości dane antyimigracyjnej organizacji Migration Watch. Polonijna organizacja zarzuca Migration Watch dobieranie danych do przyjętej z góry tezy, pogoń za sensacją, wyolbrzymianie i alarmistyczny ton, co ma cechy podżegania do społecznych napięć.
Innym powodem skargi są poniedziałkowe doniesienia gazet "Sun" i "Daily Telegraph" o tym, że ok. 10 tys. Polek w ubiegłym roku przyjechało do W. Brytanii w celu dokonania zabiegu sztucznego przerwania ciąży. Dane te, w ocenie Zjednoczenia, są nieprawdziwe i fałszywie przypisane działającej w Polsce Federacji ds. Kobiet i Planowania Rodziny, która je zdementowała.
Przedstawienie przez niektóre tytuły prasowe w krzywym zwierciadle informacji na temat domniemanej aborcyjnej turystyki Polek i wyciąganie fałszywych wniosków co do kosztów dla brytyjskiej publicznej służby zdrowia, w połączeniu z sugestią, że Polki nadużywają systemu, zdaniem Zjednoczenia kwalifikuje się do tego, by sprawą zajęła się komisja rozpatrująca skargi na prasę (Press Complaints Commission).
Zjednoczenie informuje też o wniesieniu skargi do regulatora mediów radiowych, telewizyjnych i elektronicznych - Ofcom - uznając, że disc jockey BBC Chris Moyles niewystarczająco przeprosił Polaków za swą bulwersującą wypowiedź sprzed miesiąca, iż są oni dobrzy "w prasowaniu, prostytucji i mechanice samochodowej".
Zjednoczenie wyraziło ponadto rozczarowanie decyzją BBC Coventry and Warwickshire, która zdecydowała, że nadawany od kilkunastu lat po polsku lokalny program "Poles Apart" będzie nadawany tylko po angielsku. Organizacja czeka na wyjaśnienia BBC w tej sprawie.
ND, PAP