Setki manifestantów zaatakowały hotel w Reykjaviku, przerywając prowadzoną stamtąd na żywo audycję polityczną, poświęconą mijającemu rokowi. Policja użyła gazów łzawiących.
"Manifestanci złupili nasz sprzęt i zaatakowali naszą ekipę techniczną, nie miałem więc innego wyboru jak przerwać emisję" - powiedział dyrektor programu Sigmundur Ernir Runarsson.
pap, em
Warto się zmieniać! Zupełnie nowy tygodnik "Wprost" już w sprzedaży.
Zaprenumeruj tygodnik "Wprost" już dziś. Otrzymasz 52 numery tygodnika i odtwarzacz MP3 Samsung w prezencie.
Przed hotelem Borg w centrum Reykjaviku zebrało się około 300 manifestantów. Rzucali jajkami, podpalali kable transmisyjne i odpalali petardy, żądając "nowego, odpowiedniego rządu" - podała informacyjna strona internetowa visir.is.
Około 200 osobom udało się wedrzeć do hotelu i policja użyła gazów łzawiących, by zmusić ich do wyjścia.
Organizatorzy manifestacji napisali w komunikacie, że pragną "wyrazić wściekłość na polityków", którzy ponoszą część odpowiedzialności za "tę straszną sytuację, pozbawiającą nas domów, posad i przyszłości".
Licząca zaledwie 320 tys. mieszkańców Islandia znalazła się na krawędzi krachu z powodu światowego kryzysu finansowego. W ciągu kilku tygodni tysiące osób straciły pracę i w centrum stolicy codziennie odbywają się manifestacje osób domagających się ustąpienia rządu.pap, em
Warto się zmieniać! Zupełnie nowy tygodnik "Wprost" już w sprzedaży.
Zaprenumeruj tygodnik "Wprost" już dziś. Otrzymasz 52 numery tygodnika i odtwarzacz MP3 Samsung w prezencie.