W zamachu na prawnika ranne zostały trzy osoby, w tym dziennikarka opozycyjnej "Nowej Gaziety" Anastasija Baburowa. Lekarze walczą o jej życie.
Do zabójstwa Markiełowa doszło na ulicy Prieczistienka, nieopodal Soboru Chrystusa Zbawiciela, kilkaset metrów od Kremla. Adwokat został zastrzelony ok. 15.00 czasu moskiewskiego (13.00 czasu polskiego), gdy wracał z konferencji prasowej, na której nie wykluczył, że zaskarży do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu decyzję o przedterminowym zwolnieniu Budanowa. Zabójca zbiegł z miejsca zamachu. Według świadków, jest to mężczyzna o słowiańskich rysach.
Budanowa w miniony czwartek przedterminowo zwolniono z więzienia. Decyzja ta wywołała protesty w Czeczenii i krytykę wśród obrońców praw człowieka w Rosji. Sprawa Budanowa - najwyższego rangą wojskowego rosyjskiego skazanego za zbrodnie w Czeczenii - stała się symbolem łamania przez rosyjskie wojsko praw człowieka w tej republice podczas dwóch wojen z tamtejszymi separatystami.
W marcu 2000 roku pułkownik zabił w czasie przesłuchania Czeczenkę Elzę Kungajewą. Został skazany w roku 2003 na 10 lat. Jego proces był wówczas najgłośniejszą sprawą przeciwko rosyjskiemu wojskowemu związaną z toczącą się od października 1999 roku drugą wojną czeczeńską. Rodzinę Kungajewej podczas tego procesu reprezentował Markiełow.
Decyzję o uwolnieniu Budanowa podjął w grudniu sąd w Dimitrowgradzie w obwodzie uljanowskim. Starania pułkownika o przedterminowe zwolnienie wcześniej czterokrotnie odrzucano. Przeciwko decyzji o przedterminowym zwolnieniu Budanowa protestowało pod koniec grudnia w Groznym ok. 200 ludzi.
Markiełow nazwał zwolnienie Budanowa "bezprawnym" i zapowiedział wniesienie apelacji. W poniedziałek zażądał wznowienia śledztwa w sprawie zbrodni popełnionych przez tego wojskowego w Czeczenii.
ND, PAP