Główną przyczyną braku stabilizacji w Afganistanie - jak powiedział Karzaj - jest śmierć osób cywilnych w toku operacji, prowadzonych przez zagraniczne wojska. "Nasi zagraniczni przyjaciele winni zdawać sobie sprawę, iż jest to dla nas fizyczna i psychiczna obsesja" - zaznaczył. Dodał, iż takich sytuacji, gdy giną niewinni cywile, można byłoby uniknąć poprzez większą koordynację działań sił zagranicznych z afgańskim rządem.
Karzaj ujawnił, że poruszył sprawę cywilnych ofiar walk w czasie ubiegłotygodniowej wizyty w Kabulu wiceprezydenta-elekta USA Joe Bidena. Biden zaproponował powołanie dwustronnej komisji, mającej zbadać sprawę.
Prezydent Karzaj wypowiadał się we wtorek na inauguracji dorocznej sesji afgańskiego parlamentu. Po jego wystąpieniu głos zabrał przewodniczący izby wyższej parlamentu Sibghatullah Modżadidi, ostrzegając iż jeśli nadal cywile padać będą ofiarą walk, to może dojść do masowych niepokojów i wówczas "sytuacja w kraju stanie się gorsza niż w Iraku".
W zeszłym roku w walkach w Afganistanie poniosło śmierć co najmniej dwa tysiące cywilów. W sumie w 2008 roku zginęło tu ponad pięć tysięcy ludzi.
ND, PAP