Według sił NATO w Afganistanie w 2008 roku nastąpił 33-procentowy wzrost liczby ataków przeprowadzanych przez rebeliantów. Przemoc prawdopodobnie nadal będzie rosła w 2009 roku.
Minister uważa, że w Afganistanie jest około 15 tys. bojowników związanych z talibami. Są oni stale zasilani przez obcokrajowców przybywających z Iraku, gdzie poziom przemocy spadł w związku z działaniami wojsk amerykańskich.
"W 2008 roku w niektórych starciach 60 proc. wrogich sił stanowili obcokrajowcy" - powiedział Wardak.
Swoje oświadczenie minister obrony wygłosił po rozmowach prezydenta Hamida Karzaja z naczelnym dowódcą sił NATO w Europie Johnem Craddockiem.
Ich rozmowy dotyczyły szkolenia i wyposażenia afgańskiej armii, którą amerykańscy wojskowi chcieliby zwiększyć z 80 do 134 tys. żołnierzy w 2012 roku, transportu dodatkowych żołnierzy amerykańskich i ograniczenia ofiar cywilnych - powiedział Wardak.
Prezydent USA Barack Obama ma zaakceptować w tym tygodniu plan wysłania do Afganistanu około 17 tys. dodatkowych żołnierzy. W tej chwili jest tam 36 tys. Amerykanów.
Straty cywilne w Afganistanie podkopały poparcie dla prezydenta Karzaja i obecności sił międzynarodowych. Według ONZ w 2008 roku zginęło tam ponad 2100 cywilów. Jedną trzecią z nich zabili żołnierze afgańscy i międzynarodowi.
pap, keb
Pitbul: pies na polityków. Nowy portal rozrywkowy zaprasza!