W ciągu miesiąca samorząd rejonu wileńskiego powinien usunąć tablice z polskimi nazwami ulic umieszczone obok tablic litewskich - zdecydował sąd w Wilnie.
Jeżeli tego nie uczyni, do siedziby rejonu wkroczy komornik i to on zajmie się egzekucją nakazu.
Dziwne jest w tym wszystkim zachowanie polskiej dyplomacji. Ani ambasada, ani konsulat, ani ministerstwo nie protestuje przeciwko temu zachowaniu ani nie wyciąga żadnych dyplomatycznych konsekwencji w stosunku do Litwy. Polska dyplomacja udaje, że problem nie istnieje. To zaś rodzi precedens i stwarza ryzyko, że podobne antypolskie zachowania Litwinów będą się w przyszłości powtarzać.
Ciężko interpretować to inaczej niż antypolską polityką litewskich władz. Co komu przeszkadzają stare (często pochodzące sprzed pierwszej wojny światowej) tabliczki z napisami w języku polskim? Wilno przecież przez lata leżało na terytorium Polski, część jego historii i kultury splata się z historią i kulturą w Polsce i nie ma w tym nic dziwnego, że sporo w tym mieście pamiątek po czasach, kiedy należało do Polski. Czy w Polsce ktokolwiek mówi o tym, aby likwidować i niszczyć tablice upamiętniające Litwinów?
Dziwne jest w tym wszystkim zachowanie polskiej dyplomacji. Ani ambasada, ani konsulat, ani ministerstwo nie protestuje przeciwko temu zachowaniu ani nie wyciąga żadnych dyplomatycznych konsekwencji w stosunku do Litwy. Polska dyplomacja udaje, że problem nie istnieje. To zaś rodzi precedens i stwarza ryzyko, że podobne antypolskie zachowania Litwinów będą się w przyszłości powtarzać.