Prezydentowi towarzyszy w podróży jego główny doradca ekonomiczny Lawrence Summers. Kanada jest oprócz Chin najważniejszym partnerem ekonomicznym USA - stanowi największy rynek dla amerykańskiego eksportu i ustępuje tylko Chinom jako dostawca do USA importowanych towarów.
Rząd kanadyjski niepokoił się zapowiedziami Obamy z kampanii wyborczej, że pod jego rządami Stany Zjednoczone wycofają się z układu NAFTA (Północnoamerykański Układ o Wolnym Handlu), jeżeli ich partnerzy (Kanada i Meksyk) nie zapewnią silniejszych praw związkowych i lepszej ochrony środowiska naturalnego.
Ostatnio obawy Kanady wzbudził zapis "Buy American" w projekcie ustawy o środkach pobudzenia gospodarki do wzrostu, czyli wymóg, by firmy otrzymujące pomoc rządową w realizacji inwestycji w odbudowę infrastruktury zaopatrywały się w surowce i sprzęt wyłącznie w przedsiębiorstwach amerykańskich.
W ostatecznej wersji ustawy podpisanej w tym tygodniu przez Obamę zapis ten został jednak złagodzony, tak aby nie kłócił się z NAFTA i innymi układami o wolnym handlu.
W wywiadzie dla kanadyjskiej telewizji we wtorek Obama zapewnił, że USA będą przestrzegać przepisów NAFTA i obiecał współpracę z Kanadą i Meksykiem na rzecz ewentualnych ulepszeń tego układu.
Innym wątkiem wizyty prezydenta, któremu towarzyszy również jego doradca ds. bezpieczeństwa narodowego James Jones, jest wojna w Afganistanie. Kanada wysłała od 2001 r. łącznie ponad 25.000 żołnierzy do Afganistanu, ale zapowiada, że wycofa wszystkie swe wojska do 2011 r.
Obama, który w środę wysłał do Afganistanu kolejnych 17.000 żołnierzy, miał nalegać w rozmowach z kanadyjskim premierem Stephenem Harperem, aby przemyślał tę decyzję.
ND, PAP