"W przypadku podejrzenia, że polski obywatel znajduje się na pokładzie samolotu czy figuruje na liście pasażerów, zostalibyśmy niezwłocznie powiadomieni. Póki co takich informacji nie otrzymaliśmy" - powiedział. Dodał, że ambasada jest w stałym kontakcie z służbami holenderskimi.
Biegała zastrzegł, że "zawsze bezpieczniej jest poczekać do zakończenia przez służby holenderskie procedur zmierzających m.in. do ustalenia narodowości ofiar". Wyjaśnił, że ustalenia wymagają kwestie obywatelstwa, ponieważ część pasażerów samolotu mimo tureckich nazwisk miała holenderskie obywatelstwo.
Biegała zwrócił uwagę, że dla strony holenderskiej najważniejsze było otoczenie opieką ofiar, a w drugiej kolejności poinformowanie przedstawicielstw innych krajów.
W katastrofie samolotu Boeing 737-800 tureckich linii, który w środę przełamał się na trzy części, uderzając o ziemię przed pasem amsterdamskiego lotniska, zginęło dziewięć osób, a ok. 80 zostało rannych.
ND, PAP