Po sierpniu 2010 w Iraku pozostanie kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy, którzy będą doradzać siłom irackim i je szkolić - zapowiedzieli w czwartek przedstawiciele Kongresu.
Zgodnie z porozumieniem zawartym z rządem Iraku, wszystkie siły USA mają być wycofane z tego kraju do końca 2011 roku. Obama potwierdzi, że USA chcą w tym terminie zredukować do zera liczbę swych wojsk.
Przemówienie prezydenta do żołnierzy jest oczekiwane o godz. 17.45 (czasu polskiego) w bazie marines Camp Lejeune w Karolinie Północnej.
Anonimowy przedstawiciel Kongresu powiedział, że w Iraku po sierpniu 2010 pozostanie od 35 tys. do 50 tys. amerykańskich żołnierzy. Ich zadaniem będzie szkolenie sił irackich i prowadzenie ograniczonych operacji antyterrorystycznych. Obecnie w Iraku stacjonuje ok. 142 tys. żołnierzy USA.
Harmonogram wycofania wojsk jest oceniany jako historyczny punkt zwrotny rozpoczętej w 2003 roku wojny. Decyzja Obamy wpisuje się także w plany przeniesienia militarnego zainteresowania Stanów Zjednoczonych z Iraku na Afganistan. Jest też obliczona na zredukowanie amerykańskiego deficytu budżetowego, dzięki częściowemu zredukowaniu kosztów wojen.
ND, PAP