Według Lammerta publiczne naciski na Steinbach mogą utrudnić jej ewentualną rezygnację z miejsca w radzie fundacji poświęconej wysiedleniom. "Przykre" jest to, że swoista "próba sił" zniekształca obraz stosunków polsko-niemieckich - ocenił Lammert.
"Demonizowanie pani Steinbach przez polską opinię publiczną - w czym niestety udział ma wielu prominentnych polskich i niemieckich polityków - jest wielce niesprawiedliwe" - powiedział.
W jego ocenie "w trudny do zaakceptowania sposób" zniekształcono zaangażowanie szefowej BdV przeciwko "fundamentalizmowi wewnątrz własnej organizacji".
Szef Bundestagu skrytykował też porównanie Steinbach z negacjonistą Richardem Williamsonem przez doradcę polskiego premiera Władysława Bartoszewskiego. Było to "nieudane i nie do przyjęcia" - powiedział.
"Dotychczas panowało przekonanie, że temat ten może zostać rozwiązany w sposób nie całkowicie bezsporny, ale w polskim interesie i niepostrzeżenie" - ocenił Lammert. Tymczasem problem zamienił się w "próbę sił, która wszystkim stronom zamknęła możliwość cichego rozwiązania".
Według Lammerta on i Komorowski zgodzili się, że należy znaleźć rozwiązanie sporu możliwe do przyjęcia dla obu stron. Szef Bundestagu powiedział, że spodziewa się po Steinbach, iż nie stanie na drodze takiego rozwiązania, a projekt centrum poświęconego wysiedleniem nie upadnie w wyniku sporu o jej osobę.
"Zależy to jednak w większym stopniu od gotowości Związku Wypędzonych niż jej samej" - powiedział.
ab, pap