"Prezydent Vieira został zabity w chwili, gdy próbował uciec ze swojego pałacu zaatakowanego przez grupę żołnierzy związaną z naczelnym dowódcą armii generałem Tagme Na Waie w poniedziałek rano około 4.00 (5.00 czasu polskiego). - poinformował komandor Zamora Induta - Zginął od wystrzelonych przez nich kul".
Komandor oskarżył prezydenta o to, że był "jedną z głównych osób odpowiedzialnych za śmierć Tagme". "Kraj ruszył teraz z miejsca. Ten człowiek blokował wszelki postęp" - oznajmił.
Zamach na prezydenta "stanowczo potępił" przewodniczący rady Unii Afrykańskiej Jean Ping, nazywając go "aktem kryminalnym". "Zamordowano demokrację" - oświadczył przewodniczący rady Wspólnoty Gospodarczej Krajów Afryki Zachodniej (ECOWAS) Mohamed Ibn Chambas.
Nie wiadomo, czy jest to próba zamachu stan. Obecnie w Bissau sytuacja jest napięta, ale panuje spokój.
69-letni Joao Bernardo "Nino" Vieira rządził w Gwinei-Bissau przez prawie 23 lata. Sam po raz pierwszy doszedł do władzy w wyniku zamachu stanu w 1980 roku. Ostatnio został wybrany na prezydenta w 2005 roku, sześć lat po zakończeniu wojny domowej z lat 1998-99 spowodowanej walką o władzę.
Kilka godzin przed śmiercią prezydenta szef sił zbrojnych Gwinei- Bissau gen. Tagme zginął w ataku na kwaterę główną armii.
W niedzielę wieczorem według wojskowych kwaterą główną wstrząsnęła bardzo silna eksplozja i część budowli, w której mieści się sztab generalny, uległa zawaleniu. Naczelny dowódca zginął, a pięć osób odniosło obrażenia.
Według świadków sprawcy ataku byli uzbrojeni w ręczne wyrzutnie rakiet. Armia poszukuje napastników.ab, pap