Wnioskowali o to adwokaci oskarżonych, zarzucając mu stronniczość.
Środa była drugim dniem wstępnego posiedzenia sądu w procesie Chodorkowskiego i Lebiediewa. Proces toczy się przed sądem rejonowym w Moskwie. Daniłkin jest jego przewodniczącym.
Celem wstępnego posiedzenia jest wyjaśnienie, czy nie ma przeszkód dla rozpoczęcia merytorycznego postępowania, a także rozpatrzenie wniosków stron. W tej fazie proces odbywa się bez udziału mediów i publiczności.
Adwokat Natalia Tieriechowa, reprezentująca Chodorkowskiego, przekazała dziennikarzom, że rozpoczynając środowe posiedzenie, sędzia udzielił głosu oskarżeniu, choć obrona nie zakończyła jeszcze składania swoich wniosków.
Prokuratorzy - ujawniła Tieriechowa - wnioskowali o przedłużenie wobec obu podsądnych środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania.
Prawniczka podała również, że akt oskarżenia wpłynął do sądu z prokuratury generalnej z pismem towarzyszącym, mówiącym, iż sprawę powinien prowadzić właśnie Daniłkin.
We wtorek sąd odrzucił już wniosek obrony o wyłączenie obu przedstawicieli prokuratury generalnej - Dmitrija Szochina i Walerija Łachtina, którzy uczestniczyli w pierwszym procesie przeciwko szefom Jukosu w latach 2004-05. Adwokaci Chodorkowskiego i Lebiediewa zarzucili obu prokuratorom łamanie prawa i stronniczość.
Chodorkowski i Lebiediew tym razem są oskarżeni o przywłaszczenie cudzego mienia i pranie brudnych pieniędzy. Obu grozi do 15 lat łagru.
W maju 2005 roku Chodorkowski i Lebiediew zostali skazani na kary po dziewięć lat pozbawienia wolności za przestępstwa gospodarcze: defraudację i uchylanie się od płacenia podatków. We wrześniu 2005 roku sąd złagodził im wyroki do ośmiu lat kolonii karnej.
Obaj od początku odrzucali wysunięte wobec nich oskarżenia, uważając je za sfabrykowane i politycznie umotywowane.
pap, keb
Pitbul: Palikot poparł eutanazję