"Spodziewamy się postępu w stosunkach dwustronnych i w relacjach w regionie" - powiedział Feltman po spotkaniu amerykańskich dyplomatów z szefem syryjskiego MSZ Walidem el-Muallim. "Myślę, że Syria może odgrywać ważną i konstruktywną rolę w regionie" - podkreślił Feltman w czasie telekonferencji z Damaszku.
Wysłannicy Waszyngtonu rozpoczęli swoją misję w sobotę rano.
Stosunki między Waszyngtonem a Damaszkiem uległy zamrożeniu po zabójstwie byłego premiera Libanu Rafika Haririego w 2005 r. Śledztwo prowadzone przez ONZ wykazało, że z morderstwem związane są służby bezpieczeństwa syryjskiego prezydenta Baszara Asada. Damaszek temu zaprzecza. W 2005 roku USA wycofały z Syrii swojego ambasadora.
Stany Zjednoczone oskarżają Syrię o wspieranie Hezbollahu i Hamasu, a także sponsorowanie terroryzmu i umożliwianie bojownikom przenikania do sąsiedniego Iraku.
Decyzja administracji Baracka Obamy o wysłaniu Feltmana i Shapiro do Syrii jest znaczącym sygnałem, że Waszyngton po latach napięć jest gotów poprawić stosunki z Damaszkiem - pisze agencja Associated Press.
Amerykańska sekretarz stanu Hillary Clinton zapowiadając w tym tygodniu misję wysłanników Waszyngtonu zastrzegła jednak, że będą to "wstępne rozmowy" i nie chciała wypowiadać się w sprawie ich możliwych rezultatów.
"Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jaka może być przyszłość naszych stosunków z Syrią" - mówiła Clinton we wtorek w Jerozolimie.pap, keb