Spekulacje na temat sukcesji w Korei Północnej pojawiły się po doniesieniach płynących z południowokoreańskich źródeł wywiadowczych, a także zachodnich, że 67-letni obecnie Kim Dzong Il doznał w zeszłym roku wylewu krwi do mózgu.
Pięcioletnia kadencja obecnego składu parlamentu upłynęła we wrześniu zeszłego roku. Zdaniem analityków wybory odłożono ze względu na niepewną sytuację związaną ze stanem zdrowia Kim Dzong Ila.
Świat uważa północnokoreańskie wybory za farsę. Według oficjalnych danych z Phenianu wszystkich 687 kandydatów zostało w swych okręgach wybranych 100 procentami oddanych głosów.
W Korei Północnej wybory mają za zadanie jedynie potwierdzić hierarchię w aparacie państwowym. Obywatele mają obowiązek wziąć w nich udział, a poparcie dla kandydatów, mianowanych przez organizacje partyjne na wszystkich szczeblach, "tradycyjnie" sięga stu procent. Frekwencja wyniosła tym razem 99,98 proc.
pap, keb