Białoruś: pogrzeb działaczki opozycyjnej

Białoruś: pogrzeb działaczki opozycyjnej

Dodano:   /  Zmieniono: 
Pogrzeb Jany Polakowej, białoruskiej obrończyni praw człowieka, która powiesiła się po procesie sądowym, w którym skazano ją na 2,5 roku zesłania, odbył się w poniedziałek w Salihorsku.

W pogrzebie 36-letniej prawniczki, współpracownicy organizacji społecznej "Pomoc prawna dla ludności", uczestniczyło około 200 ludzi - podała niezależna inicjatywa obywatelska Karta-97.

3 marca Polakową skazano na 2,5 roku ograniczenia wolności połączonego z robotami przymusowymi, uznając, że jest winna złożenie fałszywego donosu na kapitana milicji w Salihorsku o nazwisku Pugaczow.

We wrześniu działaczka złożyła doniesienie do prokuratury, obwiniając milicjanta o pobicie jej na komisariacie. Jak twierdziła, nękano ją za zbieranie podpisów na rzecz kandydatki opozycji.

Prokuratura rejonowa nie znalazła potwierdzenia faktów opisanych przez działaczkę. Natomiast wobec niej samej wszczęto sprawę karną na żądanie prokuratury obwodu mińskiego - pisze na swej stronie internetowej Karta-97.

Obrońca praw człowieka Walery Szczukin nazwał proces Polakowej "ekspresowym". Podkreślił, że po zmianie aktu oskarżenia nie dano jej czasu na zapoznanie się z dokumentem, choć przepisy wymagają wtedy 5 dni przerwy.

Adwokat i działacz Oleh Wołczek powiedział Karcie-97, że Polakowa nie mogła pogodzić się z myślą o więzieniu. Sam fakt, że musiała stanąć przed sądem, był dla niej upokarzający. Czuła też, że odsunęli się od niej ludzie, którzy wcześniej utrzymywali z nią kontakty. Po procesie mówiła, że nie zostanie "zeczką" ("zek" - więzień w zakładzie karnym lub łagrze). Popełniła samobójstwo w nocy z 6 na 7 marca.

pap, keb