Prezydent mówił o tym, występując podczas rozszerzonego kolegium Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej, które zebrało się w tym dniu w Moskwie. Miedwiediew po raz pierwszy wziął udział w posiedzeniu tego gremium w roli szefa państwa.
W rozszerzonym kolegium Ministerstwa Obrony uczestniczą zwykle również przedstawiciele innych resortów, Administracji Prezydenta i Głównej Prokuratury Wojskowej FR.
"Analiza wojskowo-politycznej sytuacji na świecie pokazuje, że w szeregu regionów pozostał istotny potencjał konfliktogenny, utrzymują się zagrożenia spowodowane lokalnymi kryzysami i międzynarodowym terroryzmem oraz nie ustają próby poszerzenia wojskowej infrastruktury NATO w pobliże granic Rosji" - oświadczył gospodarz Kremla.
Miedwiediew podkreślił, że "poważnym testem (dla Rosji) były wydarzenia w Osetii Południowej". Zdaniem prezydenta "ujawniły one szereg słabych punktów w rosyjskich siłach zbrojnych, które wymagają natychmiastowej reakcji".
Miedwiediew oznajmił, że niezbędna jest poważna modernizacja armii, nadanie jej nowego oblicza. "Mimo bieżących trudności finansowych, mamy ku temu wszelkie warunki" - zaznaczył prezydent.
Za najważniejsze zadanie Miedwiediew uznał "jakościowe podniesienie gotowości bojowej wojsk, a przede wszystkim strategicznych sił jądrowych". "Na porządku dziennym jest także przestawienie wszystkich bojowych jednostek i związków taktycznych na stałą gotowość" - powiedział.
Wśród priorytetowych zadań Miedwiediew wymienił również optymalizację struktury i liczebności armii, a także wyposażenie jej w najnowocześniejszą broń i sprzęt.
"Trzeba zaniechać napraw i kupować nową broń oraz sprzęt. W przeszłości, gdy mieliśmy skromniejsze możliwości, było to wytłumaczalne. Teraz, w warunkach kryzysu, gdy przedsiębiorstwa przemysłu obronnego ograniczają produkcję, jest to niedopuszczalne" - powiedział prezydent.
Miedwiediew poinformował, że w najbliższym czasie na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa FR zatwierdzona zostanie nowa Strategia Bezpieczeństwa Narodowego Rosji na okres do 2020 roku. Prezydent nie podał szczegółów. Powiedział tylko, że dokument ten będzie podstawą dla długofalowych planów w sferze obrony.
Z kolei minister obrony Anatolij Sierdiukow oświadczył, iż analiza sytuacji wojskowo-politycznej w świecie pozwala wyciągnąć wniosek, że wzrasta prawdopodobieństwo konfliktów zbrojnych.
"Sytuacja wojskowo-polityczna (w 2008 roku) charakteryzowała się dążeniem kierownictwa USA do osiągnięcia globalnego przywództwa, rozszerzenia i wzmocnienia obecności militarnej Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników z NATO w regionach sąsiadujących z Rosją" - powiedział Sierdiukow.
Według ministra "dążenia strony amerykańskiej były ukierunkowane na uzyskanie dostępu do surowcowych, energetycznych i innych zasobów krajów Wspólnoty Niepodległych Państw (WNP)".
"Aktywnie podtrzymywano procesy, zmierzające do wyparcia Rosji z obszaru jej tradycyjnych interesów" - podkreślił Sierdiukow.
W ocenie ministra "na sytuację wojskowo-polityczną istotny wpływ wywierał międzynarodowy terroryzm, religijny ekstremizm i nielegalny handel bronią". "Wszystko to coraz częściej przejawiało się w krajach graniczących z Rosją" - zaznaczył Sierdiukow.
Mówiąc o modernizacji armii, minister odnotował m.in. że w 2008 roku do uzbrojenia wprowadzono trzy dywizjony mobilnych wyrzutni i dwie silosowe wyrzutnie rakiet strategicznych Topol-M, a także drugi pułk systemów rakietowych S-400. Sierdiukow zauważył też, że rozpoczęły się testy okrętu podwodnego nowej generacji "Jurij Dołgorukij", o 14 proc. zwiększono orbitalną grupę aparatów kosmicznych i wprowadzono do eksploatacji nową stację radiolokacyjną Woroneż-DM w Armawirze, na południu Rosji.
Minister zapewnił, że już w grudniu 2009 roku rosyjska armia uzyska nowe oblicze.
Rozszerzone kolegium Ministerstwa Obrony początkowo było planowane na listopad zeszłego roku. Zostało jednak przesunięte w związku z niezadowoleniem, jakie wśród wojskowych wywołała reforma armii, zainicjowana przez Sierdiukowa miesiąc wcześniej.
Według rosyjskich mediów, reforma Sierdiukowa wywołuje poważne niezadowolenie w strukturach wszystkich szczebli - zarówno w sztabach, jak i wojskach. Dochodzi do otwartych wystąpień przeciwko zmianom, w tym nawet w jednostkach specjalnych Głównego Zarządu Wywiadu (GRU).
Z powodu niezadowolenia z forsowanych przez cywilnego ministra obrony zmian raporty o przeniesienie w stan spoczynku jakoby złożyło kilku wpływowych generałów ze Sztabu Generalnego, w tym szef GRU Walentin Korabielnikow.
Szczegóły reformy Sierdiukow, w przeszłości szef Federalnej Służby Podatkowej, a wcześniej kierownik sklepu meblowego w Petersburgu, ogłosił 14 października 2008 roku. Przewiduje ona przejście od dywizyjno-pułkowej struktury wojsk i sztabów do brygadowej, co armii ma zapewnić większą mobilność, a dowódcom dać większą samodzielność na polu walki. W rezultacie tylko w wojskach lądowych do 2012 roku liczba jednostek zmniejszy się z 1890 do 172.
Korpus oficerski zostanie zredukowany z 315 tys. do 150 tys., a generalski - z 1100 do 900. Aparat resortu obrony ma być zmniejszony o ponad połowę. W siłach zbrojnych nie będzie chorążych i bosmanów.
Liczebność armii ma się zmniejszyć z 1,13 mln do 1 mln osób. Zostanie ona wyposażona w nowy sprzęt.
Budżet wojskowy Rosji na 2009 roku wynosi 1 bilion 439 mld rubli (41,67 mld dol.)
Według Białego Domu zapowiedź prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa, że wzmocni swoje wojsko, była przeznaczona na "krajowy użytek" i nie miała niepokoić Waszyngtonu.Rzecznik Białego Domu Robert Gibbs powiedział we wtorek, że prezydent USA Barack Obama czeka z niecierpliwością na spotkanie z Miedwiediewem, do którego ma dojść na szczycie G20 w Londynie.
Według Gibbsa oświadczenie Miedwiediewa, że ekspansja NATO przynagla do modernizacji rosyjskiego wojska, jest bezpodstawne. Dodał, że NATO jest organizacją obronną i nie stanowi zagrożenia dla Rosji.
Moskwa stanowczo sprzeciwia się planom członkostwa w sojuszu Ukrainy i Gruzji. Rosyjskie władze mają również nadzieję, że nowa administracja prezydenta Obamy anuluje plany rozmieszczenia elementów tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach.