Jak podano w oświadczeniu komendanta miejskiej policji, manifestanci winni natychmiast odblokować wjazd na teren kompleksu biura premiera. Jeśli tego nie uczynią, policja przystąpi do usuwania ludzi.
Według miejskich służb, w poniedziałek rano pod biurem premiera koczowało nadal około trzech tysięcy ludzi. W ciągu dnia, podobnie jak w sobotę i niedzielę, liczba manifestantów może wzrosnąć nawet do 30 tysięcy.
Tysiące uczestników antyrządowej demonstracji, domagających się ustąpienia premiera Tajlandii Abhisita Vejjajivy otoczyły w ubiegły czwartek siedzibę szefa rządu, zapowiadając kontynuowanie akcji protestu do skutku. Większość protestujących to zwolennicy byłego premiera Tajlandii Thaksina Shinawatry. Tzw. czerwone koszule - jak tradycyjne ubranych jest większość manifestantów - chcą odejścia pełniącego od trzech miesięcy urząd premiera, któremu zarzucają, iż bezprawnie objął stanowisko.
Zwolennicy oskarżanego przez rojalistów o korupcję i nepotyzm Thaksina zastosowali formę walki swych politycznych przeciwników - żółtych koszul. Przeciwnicy Thaksina w grudniu 2008 roku doprowadzili do ustąpienia rządu, blokując przez wiele dni ulice Bangkoku a także dwa stołeczne lotniska.
Thaksin - były potentat telekomunikacyjny - został odsunięty od władzy w wyniku zamachu stanu w 2006 roku.
pap, keb