Abhisit jednocześnie zapewnił, iż władze zagwarantują bezpieczeństwo uczestnikom azjatyckiego szczytu, który zaplanowany jest na najbliższy weekend w Tajlandii. Ostrzegł jednak, iż jeśli okaże się to konieczne, nie zawaha się przed użyciem dodatkowych oddziałów wojska.
W tajlandzkim kurorcie Pattaya zbiorą się szefowie 16 państw azjatyckich - dziesięciu krajów Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej (ASEAN) oraz tzw. partnerów dialogu - Chin, Japonii, Korei Południowej, Indii, Australii i Nowej Zelandii. Na szczycie obecni mają być wszyscy przywódcy 16 państw z wyjątkiem Indii.
W Bangkoku od 26 marca przeciwnicy premiera Abhisita oblegają siedzibę rządu Tajlandii, chcąc zmusić gabinet do ustąpienia. Domagają się odejścia pełniącego urząd od grudnia 2008 roku Abhisita, któremu zarzucają, że bezprawnie objął stanowisko.
W środę ponad 100 tysięcy ludzi zebrało się na antyrządowym wiecu w Bangkoku, domagając się ustąpienia ekipy obecnego szefa rządu. Manifestanci to zwolennicy Thaksina Shinawatry - oskarżanego przez rojalistów o korupcję i nepotyzm byłego potentata telekomunikacyjnego, odsuniętego od władzy w wyniku zamachu stanu w 2006 roku.pap, keb