Dotychczasowy bilans kataklizmu to 279 zabitych. Bez dachu nad głową jest około 30 tys. ludzi.
Na konferencji prasowej w Rzymie szef rządu zastrzegł, że jest jeszcze za wcześnie na dokładne oszacowanie szkód.
Premier ogłosił, że rząd już rozpoczął poszukiwanie środków na odbudowę.
"Zostaną znalezione, to gwarantuję" - zapewnił Berlusconi.
Zaapelował także do wszystkich organizacji i stowarzyszeń oraz obywateli o to, aby nie wysyłać do Abruzji żadnych rzeczy ani artykułów, lecz przekazywać pieniądze na specjalne konta, gdzie gromadzi się fundusze na rzecz ludności.
Berlusconi zapewnił, że włoska Obrona Cywilna, koordynująca akcję niesienia pomocy, dysponuje odpowiednią liczbą wszelkich rzeczy pierwszej potrzeby dla ludzi pozbawionych dachu nad głową.
Włoski premier prowadzi rozmowy telefoniczne z zagranicznymi przywódcami na temat swoistej "adopcji" zabytków L'Aquili, zniszczonych przez żywioł. Poinformował, że jego pomysł, by poszczególne kraje sfinansowały odbudowę zdewastowanych w 100 proc. dóbr kultury w tym średniowiecznym mieście, "wywołał wielkie zainteresowanie za granicą".
Deklaracje udziału w rekonstrukcji zabytków złożyli, oprócz prezydenta USA Baracka Obamy, także przywódca Kazachstanu Nursułtan Nazarbajew, premierzy - Pakistanu Yousaf Raza Gillani, Irlandii Brian Cowen, Słowenii Borut Pahor i Francji Franšois Fillon.
Jednym z najbardziej znanych zabytków L'Aquili, które runęły w gruzach, jest XIII-wieczna bazylika Santa Maria di Collemaggio. Fasada świątyni zawaliła się w miejscu, gdzie znajdują się szczątki papieża Celestyna V.
ND, PAP