"Ciągle usiłuje mi się zarzucić rzekomą współpracę z służbami specjalnymi ZSSR. (...) To kłamstwo i oszczerstwo" - stwierdził prezydent w wydanym tego samego dnia oświadczeniu.
"Lietuvos Żinios" zamieścił pierwszy artykuł z cyklu "Valdas Adamkus i KGB", którego autorem jest redaktor naczelny dziennika Valdas Vasilauskas.
W publikacji Vasilauskas opisuje swój wyjazd do USA jeszcze w czasach "pieriestrojki" i spotkanie z Adamkusem, który był wówczas jedną z najbardziej znanych postaci wśród emigracji litewskiej.
Przypomina m.in., że z Adamkusem poznał go w 1988 roku major KGB i - dodaje - "było oczywiste, że major KGB i Adamkus spotykają się nie po raz pierwszy". Pisze też, że "Adamkus miał nie jednego podobnego znajomego z Litwy".
W poniedziałkowym oświadczeniu prezydent nie tylko odrzuca wszelkie sugestie współpracy ze służbami specjalnymi, ale zaznacza też, że był obserwowany i prześladowany przez KGB.
"Wiem, że jako urzędnik federalny USA po przybyciu do ZSRR czy Litwy radzieckiej stawałem się celem KGB - śledzono każdy mój krok. Wiem, że osoby, które mnie śledziły, były wśród tych, które przyjmowałem w swoim domu w Chicago" - czytamy w oświadczeniu.
Prezydent podkreśla też, że był "lojalnym obywatelem USA, któremu państwo to stworzyło możliwość rozpoczęcia życia od nowa, zajmowania wysokiego stanowiska w administracji federalnej".
Adamkus w 1949 roku wyemigrował z rodzicami do USA, gdzie był aktywnym działaczem na rzecz niepodległości Litwy.
W latach 70. rozpoczął pracę w instytucjach amerykańskich zajmujących się ochroną środowiska. Był m.in. szefem amerykańskiej Agencji Ochrony Środowiska.
W 1998 roku zwyciężył w wyborach prezydenckich na Litwie; w 2004 roku wybrano go ponownie.
ND, PAP