Powiedział tam, że jest "zadowolony, ale nie w pełni usatysfakcjonowany" postępem, jaki uczyniła jego administracja w realizacji swego programu. "Jestem pełen ufności w przyszłość, ale nie zadowolony z tego, co dzieje się teraz" - oświadczył.
Stany Zjednoczone znajdują się w najgłębszym kryzysie ekonomicznym od czasów Wielkiej Depresji z lat 30. Obserwatorzy zwracają też uwagę na ogrom wyzwań stojących przed nowym prezydentem na arenie międzynarodowej.
"Na wyzwania te nie można odpowiedzieć półśrodkami. Nie sposób stawić im czoło tymi samymi starymi formułami. Wymagały one działań śmiałych i głębokich" - powiedział Obama, polemizując z krytykami z prawicy.
Podkreślił, że jego ekipa zamierza przeprowadzić zasadnicze zmiany.
"Wiem, że wysłaliście mnie do Waszyngtonu, gdyż wierzyliście w obietnicę lepszej przyszłości. Nie chcę was zawieść. Wierzyliście, że po epoce egoizmu i chciwości możemy przywrócić poczucie odpowiedzialności na Wall Street i w Waszyngtonie. Byliście przekonani, że zamiast ogromnych nierówności i gospodarki zbudowanej na bańkach mydlanych, możemy przywrócić poczucie sprawiedliwości i zbudować nowe fundamenty pod trwały wzrost ekonomiczny i pomyślność" - oświadczył prezydent.
Konserwatywna opozycja atakuje podobne wątki w wystąpieniach Obamy jako dowód, że jest "najbardziej lewicowym" prezydentem od czasów Franklina D. Roosevelta.
Obama przypomniał też, że jego polityka międzynarodowa opiera się na przekonaniu, że "w czasach wojny możemy pozostać silni w obliczu naszych nieprzyjaciół i jednocześnie stanowczo bronić naszych ideałów, pokazać światu nową twarz amerykańskiego przywództwa".
Wspomniał tu m.in. o decyzji zamknięcia kontrowersyjnego więzienia w Guantanamo dla podejrzanych o terroryzm i zakazie tortur.
Po przemówieniu Obama odpowiadał na pytania widzów, przechadzając się z mikrofonem po sali. Dotyczyły one ratowania bankrutujących koncernów samochodowych, losu ludzi, których domy są przejmowane przez banki za długi, a także ochrony środowiska i innych problemów.
Niemal wszystkie sondaże wykazują, że mimo kryzysu po 100 dniach prezydentury Obama wciąż cieszy się wielkim poparciem i popularnością wśród Amerykanów.
W środę ogłoszono wyniki najnowszego sondażu, przeprowadzonego przez Associated Press i ośrodek badania opinii GfK. Wykazały one, że 64 procent społeczeństwa aprobuje sposób sprawowania urzędu przez pierwszego w dziejach czarnoskórego prezydenta USA.
W środę wieczorem (o godz. 2.00 w nocy czasu polskiego) Obama wystąpi na konferencji prasowej transmitowanej bezpośrednio przez prawie wszystkie główne sieci telewizyjne.
ab, ND, pap