Podkreślił, że po raz pierwszy w jednym szeregu będą maszerować wszystkie związki zawodowe.
W wywiadzie dla czwartkowego "Liberation" Thibault przypomniał, że z okazji Święta Pracy aż osiem związków zawodowych wezwało do wspólnej manifestacji w obronie praw pracowniczych i przeciw polityce ekonomicznej rządzącej prawicy. Lider CGT nazwał ten fakt "bezprecedensowym", gdyż do tej pory związkowcy z różnych organizacji 1 maja manifestowali oddzielnie. "Cieszę się, że organizacje, które zwykle nie dołączają do pochodów pierwszomajowych, uświadomiły sobie, że trzeba przezwyciężyć podziały, aby głos pracowników został usłyszany" - powiedział "Liberation" lider CGT.
Zwrócił uwagę, że z okazji Święta Pracy przygotowywana jest we Francji niespotykana dotąd liczba aż 283 manifestacji, dwa razy więcej niż rok temu. Thibault wyraził nadzieję, że 1 maja - w dniu ustawowo wolnym od pracy - do pochodów dołączy wielu Francuzów razem z rodzinami.
Tegoroczne manifestacje pierwszomajowe we Francji odbywać się będą w atmosferze dużego napięcia społecznego, spowodowanego kryzysem gospodarczym i niezadowoleniem wobec polityki prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego. Będzie to już trzeci od początku roku dzień ogólnokrajowej mobilizacji francuskich pracowników. Poprzedni wielki dzień ulicznych manifestacji, 19 marca br., zgromadził, według danych związkowych na 200 manifestacjach od 2 do 3 mln demonstrantów.
ND, PAP