Polityk ten wygłosił w poniedziałek wieczorem odczyt w Niemieckim Towarzystwie Polityki Zagranicznej w Berlinie, który komentatorzy uznali za zarys programu pretendenta do fotela szefa niemieckiej dyplomacji.
Odnosząc się do stosunków Niemiec z sąsiadami Westerwelle podkreślił, że "lepsze zrozumienie Niemców i Polaków jest taką samą przesłanką dla sukcesu UE jak porozumienie pomiędzy Niemcami i Francuzami".
"Zaliczam się do pokolenia, które jeszcze zdołało odczuć, jak głębokie rany w kolektywnej pamięci naszych sąsiadów pozostawiły katastrofalne omyłki niemieckiej historii. Zadaniem poprzedniego pokolenia było pojednanie z naszymi sąsiadami i postęp integracji Niemiec z Zachodem. Zadaniem mojego pokolenia jest zakończenie procesu pojednania w kierunku wschodnim i przezwyciężenie podziału Europy" - powiedział.
"Nie da się przeoczyć faktu, że pilnie potrzebne jest pogłębienie stosunków z naszymi wschodnimi sąsiadami. Nie chcę w tym miejscu ponownie otwierać debaty o +Centrum przeciwko Wypędzeniom+. Ale musimy stwierdzić, że debata ta jest bardzo odmiennie prowadzona przez społeczeństwa oraz poważne media w Niemczech i Polsce" - dodał polityk w trakcie wystąpienia, którego treść udostępniono na stronach internetowych partii FDP.
Mówiąc o stosunkach z Rosją Westerwelle ocenił, że kraj ten zawsze będzie zajmował ważne miejsce w niemieckiej polityce zagranicznej. "My liberałowie nie możemy przeoczyć pewnych niepokojących tendencji. Przy całej uprawnionej krytyce należy stwierdzić: Niemcy potrzebują i chcą partnerstwa z Rosją. Zarówno w sferze politycznej jak i ekonomicznej" - powiedział.
Zastrzegł jednak, że nie można budować stabilności kosztem państwa prawa.
Westerwelle opowiedział się także za rozbrojeniem nuklearnym oraz ograniczeniem zbrojeń konwencjonalnych, a także wycofaniem z terytorium Niemiec składowanych tu amerykańskich głowic jądrowych.
Po planowanych na 27 września wyborach parlamentarnych w Niemczech partia Westerwellego może utworzyć koalicję rządzącą z chadecką CDU/CSU; sondaże dają jej około 15 procent poparcia. Według niepisanej zasady mniejszy partner koalicyjny obejmuje resort spraw zagranicznych.
ND, PAP