"Myślę, że (traktat) przejdzie" - powiedział Vondra w wywiadzie dla agencji Reutera.
Traktat, który ma zreformować podejmowanie decyzji w Unii Europejskiej, został w lutym już zaaprobowany przez Izbę Poselską, niższą izbę czeskiego parlamentu.
"Jeśli odrzucimy go teraz w Senacie, będzie to sygnał, że tracimy poczucie instynktu samozachowawczego" - ocenił Vondra.
"Podpisaliśmy traktat i średniej wielkości kraj taki jak nasz musi cztery razy pomyśleć zanim ośmieli się go odrzucić w parlamencie. Podkopałoby to znacznie wiarygodność naszego kraju i wpędziło w izolację na całe lata, na peryferia spraw europejskich" - powiedział Reuterowi.
Senat, gdzie większość stanowią politycy przychylni eurosceptycznemu prezydentowi Vaclavowi Klausowi, kwestionował zgodność traktatu z konstytucją. Choć Trybunał Konstytucyjny stwierdził zgodność unijnego dokumentu z ustawą zasadniczą, Senat kilkakrotnie odkładał głosowanie.
Czechy pełnią w tym półroczu przewodnictwo Unii.
Traktat z Lizbony musi być zatwierdzony przez wszystkie 27 państw członkowskich UE zanim wejdzie w życie.
ND, PAP