Premier ocenił, że przeciwnikom rządzącej na Ukrainie ekipy nie podoba się, iż kraj zaczął wychodzić z kryzysu, przemysł rozwija się, wzrastają wynagrodzenia. "Oni muszą zrobić wszystko, by ludzie żyli w strachu, by powrócił chaos i bałagan, z którym mieliśmy do czynienia kilka lat wcześniej. Ale głęboko się mylą. Nie dopuścimy do nieporządku i państwo będzie się nadal rozwijało, a poprawa ochrony socjalnej ludzi będzie u nas zawsze na pierwszym miejscu" - zapewnił szef ukraińskiego rządu.
Eksplozje w Dniepropietrowsku nastąpiły około południa, jedna po drugiej w krótkich odstępach czasu w gęsto zaludnionych częściach miasta. Prokuratura potraktowała te wydarzenia jako akt terroryzmu, a prezydent Wiktor Janukowycz zapowiedział, że autorzy ataków spotkają się z "adekwatną odpowiedzią" władz.
Jesienią na Ukrainie odbędą się wybory parlamentarne. Rządząca, prezydencka Partia Regionów, do której należy premier Azarow, zmierzy się w nich z opozycją, która zaczęła w ostatnim czasie działać na rzecz zjednoczenia.
O zamachach na Ukrainie czytaj więcej na Wprost.pl:
Terroryści uderzyli w Ukrainę. Prezydent: odpowiemy adekwatnie
Ukraińska opozycja: zamachy mógł zorganizować JanukowyczPAP, arb