Faludża, leżąca w tzw. trójkącie sunnickim, jest jednym z najsilniejszych ognisk oporu przeciwko Amerykanom i wspieranemu przez nich rządowi irackiemu.
W kwietniu siły USA przez trzy tygodnie oblegały miasto, starając się wyprzeć stamtąd bojowników islamskich, ale od tego czasu islamiści wzmocnili swoją kontrolę.
W poniedziałek islamiści zabili w Faludży podczas samobójczego ataku siedmiu żołnierzy piechoty morskiej USA. Był to jeden z najkrwawszych ataków na siły amerykańskie w Iraku.
Zaostrza się też sytuacja w Mieście Sadra, bagdadzkiej dzielnicy biedoty. W starciach z milicją szyicką Muktady al-Sadra zginął amerykański żołnierz, a kilku innych zostało rannych. W ciągu minionych 24 godzin śmierć poniosło tam 40 osób, a 172 zostały ranne.
Żołnierz USA zginął we wtorek po południu w Bagdadzie od strzału z broni lekkiej; drugi poniósł śmierć w Baladzie, 75 km na północ od Bagdadu. W sumie od poniedziałku rana śmierć poniosło 13 żołnierzy amerykańskich. Od początku inwazji amerykańskiej w Iraku w marcu 2003 r. w kraju tym zginęło 994 żołnierzy USA - obliczyła agencja AFP na podstawie komunikatów armii amerykańskiej.
em, pap