"Wszystkie kobiety podają, że poddane zostały sterylizacji bez zgody albo że zgodę co prawda podpisały, ale było to pod wpływem leków lub tuż przed porodem" - powiedziała zastępca rzecznika praw obywatelskich Anna Szabatova.
O podejrzeniu, że w czeskich szpitalach dokonuje się sterylizacji romskich kobiet poinformowało Europejskie Centrum Romów z siedzibą w Budapeszcie. Czeski urząd rzecznika sprawę zna od lutego, kiedy otrzymał skargę, jaką w imieniu poszkodowanych napisało stowarzyszenie IQ Roma Servis.
Prawnik tego stowarzyszenia Michaela Tomisova, która zgromadziła wypowiedzi kobiet i pomogła im napisać skargę, twierdzi, że prawie wszystkie przypadki pochodzą z lat 90., a najnowszy z roku 2001. "Niestety, w większości przypadków chodzi o młode kobiety, które nie są wielodzietne" - powiedziała Tomisova.
Jej zdaniem niektóre z romskich kobiet nie rozumiały określenia sterylizacja. "Zabieg znają jedynie pod nazwą podwiązania. O tym, że już nigdy nie będą mogły mieć dzieci, dowiedziały się dopiero później" - dodała Tomisova, podkreślając że poszkodowane odbierają to jako poważną stratę, bowiem u Romów kobieta, która nie może mieć dzieci, uważana jest za mniej wartościową.
"Jeśli urząd rzecznika praw obywatelskich potwierdzi zasadność skargi, lekarze czy szpitale poniosą odpowiedzialność, dlatego że w takich przypadkach chodziłoby o popełnienie błędu przez konkretne osoby. Zdecydowanie odrzucam jednak stwierdzenia, że miałoby być za to krytykowane państwo" - powiedział pełnomocnik rządu ds. praw człowieka Jan Jarzab.
Podobne oskarżenia o sterylizację romskich kobiet pojawiły się przed rokiem na Słowacji. Słowackie władze zdecydowanie je odrzuciły.
em, pap