Szef irańskiej dyplomacji Manuszehr Mottaki powiedział w środę, że w rozmowach Iran będzie naciskał na respektowanie swego prawa do wzbogacania uranu na własnym terytorium.
W podobnym duchu wypowiadał się Mottaki pod koniec listopada. Wówczas szef irańskiego MSZ zaznaczył, że Iran będzie obstawał przy tym, iż będąc sygnatariuszem układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej ma prawo rozwijać cywilny program nuklearny. Zasugerował w ten sposób, że Iran nie zaakceptuje propozycji, która zakazywałaby mu wzbogacania uranu na jego własnym terytorium.
W środę, jeszcze przed wznowieniem wiedeńskich negocjacji, państwowe radio irańskie poinformowało, że Teheran przedstawi unijnej trójce plan przewidujący wzbogacanie uranu w kraju, ale pod kontrolą międzynarodową. Przy tym ma to być "lepszy" plan niż propozycja rosyjska.
Rosyjski plan, zgłoszony w listopadzie, miał umożliwiać Iranowi zachowanie cywilnego programu jądrowego, ale wzbogacanie uranu, które może prowadzić do wyprodukowania bomby jądrowej, zostałoby przeniesione, w ramach wspólnego przedsięwzięcia, do Rosji. Iran propozycję tę odrzucił. Natomiast UE, podobnie jak USA, gotowa była przyjąć ją jako punkt wyjścia przy wznowieniu negocjacji.
Całkowity impas w rokowaniach UE z Iranem nastąpił w sierpniu, gdy Teheran złamał pieczęcie MAEA w zakładach atomowych w Isfahanie i wznowił procesy obróbki uranu. Iran - wbrew oskarżeniom światowej opinii, przede wszystkim zaś Waszyngtonu - utrzymuje, że jego program atomowy ma cywilny charakter i że zamierza produkować wyłącznie paliwo do elektrowni atomowych.
ks, pap