Podczas sobotniego zjazdu Partii Pracy, który wyłonił nowego lidera ugrupowania, Viktor Uspaskich telefonicznie poinformował delegatów, że nie ukrywa się w Rosji i że mieszka w Moskwie pod adresem, który jest dobrze znany. Wcześniej niejednokrotnie mówił, że przebywa w Rosji w obawie przed zatrzymaniem go przez litewskie organa praworządności.
Na litewskiej arenie politycznej biznesmen z Kiejdan Viktor Uspaskich zaistniał przed kilkoma laty, zostając posłem Sejmu poprzedniej kadencji. Dwa lata temu, przed wyborami do Parlamentu Europejskiego i wyborami parlamentarnymi na Litwie, które się odbyły jesienią 2004 roku, założył Partię Pracy. Zdobyła ona najwięcej mandatów - 39 w 141-osobowym parlamencie.
Od samego początku ugrupowanie to, które jest określane jako partia milionerów, i osoba Uspaskicha wzbudzały wiele kontrowersji. Uspaskich przed rokiem był zmuszony do ustąpienia ze stanowiska ministra gospodarki, bo skłamał, że posiada wyższe wykształcenie. Następnie prasa litewska ujawniła jego stosunki pozamałżeńskie.
Pod koniec maja partię Uspaskicha oskarżono o nadużycia finansowe, co doprowadziło do rozpadu rządzącej koalicji na początku czerwca. Uspaskich w międzyczasie zawiesił swe przewodnictwo w partii. Zjazd, który odbył się w sobotę, na nowego przewodniczącego wybrał Kestutisa Daukszysa. Uspaskich pozostał jednak członkiem Partii Pracy.
pap, em