1 września 2004 roku kaukascy terroryści zajęli Szkołę Podstawową nr 1 w Biesłanie, w Osetii Północnej, biorąc 1127 zakładników, głównie dzieci, które uczestniczyły w uroczystej inauguracji roku szkolnego. 3 września rosyjskie siły specjalne wzięły budynek szturmem, twierdząc, że do nieprzygotowanego ataku zmusiły ich eksplozje wewnątrz zajętego przez terrorystów budynku.
700-stronicowy raport członka komisji parlamentarnej, deputowanego Jurija Sawieljewa, opublikowany w poniedziałek w Moskwie, główną winą za masakrę zakładników przetrzymywanych przez czeczeńskich terrorystów obciąża siły specjalne. Od początku - głosi dokument - postawiły one na siłowe rozwiązanie; masakra to rezultat ostrzelania budynku z miotaczy ognia i granatników z dachów sąsiednich domów, co sprowokowało terrorystów.
"Masakra w szkole numer 1 była zbrodnią popełnioną przez organa państwowe i dlatego prokuratura koncentruje swe wysiłki na tym, by chronić odpowiedzialnych za nią funkcjonariuszy" - powiedziała dziennikarzom w rocznicę tragedii Ełła Kesajewa, przewodnicząca stowarzyszenia skupiającego matki ofiar masakry. Matki oskarżają prezydenta Władimira Putina, który przyjął je na audiencji na Kremlu, że je "oszukuje" i kryje działania prokuratury zmierzające do tego, by prawda o Biesłanie nigdy nie wyszła na jaw.
700-stronicowy raport przedstawiony przez Sawieljewa, oparty na zeznaniach świadków i zawierający dokumentację w postaci fotografii, filmów i nagrań wideo, mówi, że milicja w sąsiedniej Czeczenii znała trzy godziny wcześniej plany terrorystów. 1 września o północy policja w czeczeńskiej miejscowości Szali przesłuchała kobietę z oddziału rebelianckiego, która wyjawiła plany operacji. Czeczeńskie władze nie ostrzegła jednak władz Osetii Północnej, że terroryści zamierzają opanować szkołę i wziąć zakładników.
Prof. Sawieljew, który jest ekspertem w dziedzinie materiałów wybuchowych, twierdzi, że wielka liczba zakładników zginęła od pocisków wystrzelonych przez rosyjskie siły bezpieczeństwa, podczas gdy około stu osób zginęło dostawszy się w krzyżowy ogień, kiedy uciekało z budynku szkoły. W czasie szturmu sił specjalnych na szkołę zginęło 318 zakładników, w tym 186 dzieci.
Według sondażu przeprowadzonego przez instytut Jurija Lewady, tylko 5 proc Rosjan wierzy, że władze ujawniły cała prawdę o masakrze, 28 proc. uważa, że kłamią, a 50 proc. sądzi, że ujawniły tylko część prawdy.
pap, em