Podobno aktorki w pewnym wieku mają problemy z rolami.
U mnie jest dokładnie odwrotnie. Problemy były, ale na początku. Teraz im więcej mam lat, tym więcej pracy. Zazwyczaj nie odmawiam, bo jestem ciekawa nowych propozycji. Parę razy w życiu zaryzykowałam, nawet jeśli nie byłam czegoś pewna i zawsze wygrywałam.
Występuje pani w spektaklu „Wania, Sonia, Masza i Spike” w Teatrze Polonia. W czym tkwi siła postaci Kasandry, która choć jest rolą dramatyczną – wzbudza śmiech publiczności?
W nieszczęściu Kasandry, która zawsze wieszczyła prawdę, tylko nikt jej nie słuchał. Tutaj jest podobnie, z czego wynikają różne sytuacje, które mogą właśnie śmieszyć widzów. Jest przy tym uparta, wypomina pozostałym bohaterom, że mówiła i się sprawdziło. Bardzo polubiłam tę rolę i myślę, że zarówno cała sztuka, jak i ta postać, będzie się cieszyła powodzeniem.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.