Afgańskiego chłopca chce adoptować Stanisław Kogut, senator Prawa i Sprawiedliwości - dowiedział się "Wprost".
W czerwcu na zaproszenie Koguta do Ośrodka im. Ojca Pio w Stróżach przyjechała grupa pięciu wychowanków domu dziecka w Kabulu w wieku 10-11 lat. Przez dwa tygodnie leczyli się w Polsce oraz zwiedzali Małopolskę. Jeden z nich, Jamaludidin, szybko zaprzyjaźnił się z polskimi rówieśnikami i rodziną Kogutów.
Tuż przed powrotem dzieci do Afganistanu Stanisława Kogut postanowił go adoptować. - Kiedy do nas przyjechał, wyglądał jak Łazarz. Był na bliski śmierci. Decyzję o adopcji podjąłem wspólnie z żoną - opowiada Kogut.
Kogut - praktykujący katolik - chciałby, aby jego ewentualny przysposobiony syn w przyszłości się ochrzcił. - Ale nic na siłę - zastrzega. - Do pewnych rzecz trzeba dojrzeć - dodaje.
Tuż przed powrotem dzieci do Afganistanu Stanisława Kogut postanowił go adoptować. - Kiedy do nas przyjechał, wyglądał jak Łazarz. Był na bliski śmierci. Decyzję o adopcji podjąłem wspólnie z żoną - opowiada Kogut.
Kogut - praktykujący katolik - chciałby, aby jego ewentualny przysposobiony syn w przyszłości się ochrzcił. - Ale nic na siłę - zastrzega. - Do pewnych rzecz trzeba dojrzeć - dodaje.