„Należąc do Platformy od ponad 11 lat, a działając od 13 lat, niedopuszczalna dla mnie jest sytuacja, w której to władza centralnie ustala listy kandydatów, usuwając z nich nie tylko wieloletnich członków i współtwórców PO, ale także działaczy ruchów społecznych. Co więcej – zastępuje ich między innymi Panią, która jest znana z tego, że jest żoną posła. Nasuwa się tu jednocześnie pytanie, czy Poseł Budka zostanie pociągnięty do odpowiedzialności za nepotyzm?” – pisze w swoim liście Miłosz Chruściel.
„Panie Przewodniczący, przez te kilka lat działalności w Platformie zdążyłem przywyknąć do krętactw i knowań na najwyższych szczeblach władzy, jednak do tej pory nikt z władz PO nie ingerował w sposób tak dobitnie świadczący o braku wpływu na otaczającą nas rzeczywistość, jak miało to miejsce przez ostatnie kilka tygodni” – pisze dalej. „Jak widać Władze Krajowe Platformy Obywatelskiej lub małżeństwo Państwa Budka zapomnieli o ideach przez lata kojarzonych z PO. Patrząc na to, jak ogromny wpływ ma powinowactwo rodzinne, może Zarząd Krajowy powinien rozważyć zmianę nazwy na Platforma Rodzinna RP?” – dodaje.
W odpowiedzi poseł Borys Budka opublikował na Twitterze własny pogląd na opisywane zdarzenia. „Warto znać prawdę. A nie powielać kłamstw” – stwierdził w swojej wiadomości.
twitterCzytaj też:
Borys Budka o przyszłości Ryszarda Petru: Nie miałbym z nim problemu w PO