Kontrowersje, które miały miejsce podczas kampanii wyborczej nie wpłynęły negatywnie na wynik Romana Smogorzewskiego. Z sondażowych danych wynika, że urzędujący prezydent Legionowa w wyborach samorządowych uzyskał 63,8 proc. głosów. To oznacza, że wywalczył kolejną reelekcję.
Afera po prezentacji kandydatek
Burza wokół Smogorzewskiego zaczęła się po prezentacji kandydatek na konwencji wyborczej, kiedy polityk wygłosił kilka niewybrednych opinii na ich temat. O jednej stwierdził, że jest za ładna. Prezentując inne kandydatki powiedział, że są to „dwie najbardziej aktywne, wręcz napalone”. Następną przedstawił jako „panią od seksu”. Po tych wydarzeniach prezydent Legionowa złożył rezygnację z członkostwa w PO. Fragment wspomnianej konwencji opublikował m.in. Stanisław Tyszka z Kukiz'15 na Twitterze.
„Nie mogę zrezygnować”
W niedzielę 7 października Roman Smogorzewski zamieścił na Facebooku nagranie, w którym tłumaczył się i przepraszał za swoje zachowanie. – Trwa brudna polityczna wojna. (...) Znacie mnie od wielu lat, niektórzy od urodzenia. Wiecie, że jak każdy człowiek, nie jestem doskonały, robię błędy. Ale czy jeden wieczór i kilka niedobrych zdań, za które jeszcze raz szczerze przepraszam, powinny przekreślić człowieka? – pytał Smogorzewski. Zapewniał, że od wielu lat pracuje z kobietami i „szanuje je i docenia zawodowo”. – Przez sztucznie wywołaną aferę mogą ucierpieć właśnie one – stwierdził. – Dla dobra mojej rodziny pewnie powinienem zrezygnować. Ale nie mogę tego zrobić dla mojej małej ojczyzny, miasta Legionowa, które szczerze kocham. (...) Obronimy Legionowo także tym razem – dodał prezydent miasta.
Czytaj też:
Władysław Kosiniak-Kamysz o „sfałszowanych” wyborach. PSL wejdzie w koalicję z PiS?