Początkowo Piotr Guział miał samodzielnie wystartować w wyborach na prezydenta Warszawy. Finalnie jednak zrezygnował z ubiegania się o fotel prezydenta stolicy i zdecydował się poprzeć Patryka Jakiego. Kandydat Zjednoczonej Prawicy zapowiadał, że w razie jego zwycięstwa były burmistrz Ursynowa zajmie się kwestiami związanymi z kulturą, współpracą z przedsiębiorcami oraz szeroko pojętymi sprawami społecznymi.
Te plany jednak nie zostaną zrealizowane. Do sieci trafiło nagranie, na którym widać jak Piotr Guział jest wyraźnie podłamany wynikami sondaży exit polls. Były burmistrz Ursynowa miał łzy w oczach, kiedy Patryk Jaki wygłaszał krótkie przemówienie po ogłoszeniu wyników.
Chwilę później na jego profilu na Twitterze pojawił się wpis, w którym Guział stwierdził, że afera reprywatyzacyjna nie została przez większość głosujących uznana za wartą rozliczenia.
Wyniki wyborów w Warszawie
Na pierwszym miejscu w wyborach na prezydenta Warszawy według sondażu exit poll znalazł się Rafał Trzaskowski z wynikiem 54,1 proc. Drugie miejsce na podium zajął w stolicy Patryk Jaki z wynikiem 30,9. Kolejne miejsca mieli zająć według sondaży Jan Śpiewak z Komitetu Wygra Warszawa (3 proc.), Justyna Glusman z koalicji ruchów miejskich (2,6 proc.) oraz Marek Jakubiak popierany przez ruch Kukiz'15 (również 2,6 proc.).
„Trzeba też umieć przegrywać”
Patryk Jakistwierdził, że „czasami szklanego sufitu nie da się przebić”. – Ale dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą – stwierdził. – Zjednoczona Prawica po raz kolejny pokazała, że potrafi wygrywać. To nie jest nasze ostatnie słowo – mówił. Kandydat Zjednoczonej Prawicy dziękował też za wsparcie podczas kampanii. – Bardzo dziękuję osobom, które mnie wsparły w tej niełatwej walce, w miejscu gdzie zawsze wygrywała Platforma i to wygrywała zdecydowanie – dodawał. Jaki zaznaczył też, że Rafał Trzaskowski może liczyć na jego wsparcie. – Bardzo serdecznie gratuluję mu dzisiaj zwycięstwa – powiedział. – Trzeba też umieć przegrywać – dodał. Zapowiedział, że zamierza teraz odpocząć i "oddać rodzinie to, co zabrał jej podczas kampanii wyborczej". Dodał też, że nie planuje wstąpić do Prawa i Sprawiedliwości.
Czytaj też:
Seksistowskie żarty nie wpłynęły na jego wynik. Smogorzewski prezydentem Legionowa?