Burmistrz stanie przed sądem za jazdę pod wpływem. W I turze zdobył 42 proc. głosów

Burmistrz stanie przed sądem za jazdę pod wpływem. W I turze zdobył 42 proc. głosów

Trzemeszno
Trzemeszno Źródło: Wikimedia Commons / Pko
Mimo ryzyka skazania, burmistrz Krzysztof Dereziński nie zamierza rezygnować z ubiegania się o kolejną kadencję. Jeszcze przed II turą wyborów samorządowych stawi się na rozprawie ws. jazdy pod wpływem alkoholu. O powody tej decyzji pytał go Onet.

Kontrola, która przysporzyła burmistrzowi Trzemeszna (powiat gnieźnieński) takich problemów, odbyła się 8 marca tego roku. Policjanci zatrzymujący samochód lokalnego polityka wyczuli od niego charakterystyczną woń. Po przebadaniu alkomatem okazało się, że kierujący pojazdem ma w organizmie promil alkoholu.

Pierwsza rozprawa przed sądem odbędzie się 30 października, czyli jeszcze przed drugą turą wyborów samorządowych. Jeśli są skaże burmistrza, nie będzie on mógł sprawować mandatu nawet po wygranej. Po pierwszej turze Krzysztof Dereziński wciąż ma szanse na reelekcję. Mimo sprawy z jazdą pod wpływem uzyskał 42 proc. głosów. Jego kontrkandydat, 31-letni Daniel Bisikiewicz z Polskiego Stronnictwa Ludowego, uzyskał 23 proc. głosów.

– Bardzo się wstydzę i żałuję. Ale mam dobrą opinię, jestem wybierany przez ludzi od wielu lat, również na radnego. Zdobyłem wiele wyróżnień, słyszałem wiele podziękowań. To też się liczy – przekonywał Dereziński w rozmowie z Onetem. – Gdybym nie widział szans na pełnienie funkcji burmistrza, gdybym był pewien, że wyrok mnie jej pozbawi, to bym nie startował. I nie robił z ludzi idiotów. Jestem optymistą, najpierw chcę wygrać wybory, a później mam nadzieję, że będę mógł tę funkcję pełnić – dodawał.

Czytaj też:
Miller: Andrzej Duda mógłby ułaskawić Hannę Zdanowską